Czterech muzułmańskich napastników najpierw zapytało się prawnika, czy wycofa sprawę, którą zgłosił niedawno na policję. Kiedy odmówił postrzelili go w nogi i uciekli swoim jeepem.
W ten sposób został zraniony w pakistańskim Lahorze Aslam Masih – współpracownik pozarządowej organizacji „Ewangeliczna liga na rzecz postępu prawnego” zajmującej się pomocą prawną dla najbiedniejszych chrześcijan. Organizacja ta bardzo często bierze w obronę chrześcijan oskarżonych przez wyznawców islamu o bluźnierstwo. To nie pierwszy wypadek napaści na współpracowników stowarzyszenia – kilka miesięcy temu jeden z nich został postrzelony w plecy. „Nasze stowarzyszenie prowadzi kampanię przeciw nadużyciom w stosowaniu prawa o bluźnierstwie. W Pakistanie zajmowanie się czymś takim jest bardzo niebezpieczne” – podsumował wydarzenie Sardar Mushtaq Gill, przewodniczący ligi.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.
Owijają się wokół nich i wpływają niekorzystnie na ich działanie.
"Musimy odpowiednio zwiększyć liczbę personelu w brygadach zmechanizowanych".
Podczas godzinnego przemówienia Trump w większości ponowił swoje wyborcze obietnice.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.