Jedna trzecia aresztowanych w czasie zamieszek to ludzie młodzi lub bardzo młodzi; platformy społecznościowe służą do nawoływania do przemocy - powiedział w piątek prezydent Emmanuel Macron podczas międzyresortowego posiedzenia kryzysowego ws. zamieszek.
"Obowiązkiem rodziców jest trzymanie dzieci i młodzieży w domu. Odwołuję się do poczucia odpowiedzialności rodzin" - zaapelował prezydent Macron.
Przed spotkaniem kryzysowym media oraz część polityków spekulowała na temat wprowadzenia stanu wyjątkowego na przedmieściach francuskich miast, jednak prezydent nie ogłosił takiego środka.
"Platformy i sieci odgrywają bardzo ważną rolę w gromadzeniu się na akcje podpalania" - dodał szef państwa, wymieniając TikTok i Snapchat. "Zostaną złożone wnioski o ujawnienie tożsamości tych, którzy używają sieci społecznościowych do nawoływania do zamieszek". "W nadchodzących godzinach podejmiemy kilka działań" - zapewnił prezydent.
Tymczasem szkoły średnie podlegające pod Akademię Wersalską mają dziś odwołać wszystkie imprezy na zakończenie roku szkolnego, natomiast organizacja jarmarków dla szkół będzie ustalana indywidualnie przez szefów jednostek edukacyjnych.
Media opublikowały w piątek profile uczestników zamieszek. Są to głównie osoby w wieku 14-18 lat, choć zdarzają się również 12-latkowie, wykorzystujące sprawnie nowe technologie umożliwiające koordynację działań w zorganizowanych grupach 30-50 osób. Grupy te charakteryzują się wysoką mobilnością, podpalając lub niszcząc określony obiekt, a po 10 min. przemieszczają się w inne miejsce.
W sumie 875 osób zostało aresztowanych od czwartku do piątku we Francji, w tym 408 w Paryżu i na jego przedmieściach podczas trzeciej z rzędu nocy zamieszek w odpowiedzi na śmierć 17-letniego Nahela, zastrzelonego przez funkcjonariusza policji - wynika z ostatniego raportu MSW.
Według danych podanych przez prezydenta Macrona podczas zamieszek ucierpiały 492 budynki, spłonęło około 2000 pojazdów, a protestujący wywołali 3880 pożarów na drogach publicznych.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.