Francuski minister spraw zagranicznych Alain Juppe powiedział, że w Libii należy znaleźć "polityczne rozwiązanie", jednak podkreślił, iż w kraju tym nie ma już miejsca dla Muammara Kadafiego.
Juppe rozmawiał z szefem niemieckiego MSZ Guido Westerwelle przed zaplanowanym na czwartek i piątek spotkaniem ministrów spraw zagranicznych NATO w Berlinie, na którym ma być omawiana dalsza strategia w Libii.
Wcześniej agencja Reutera podała, że zdaniem szefa francuskiego MSZ Paryż obecnie nie opowiada się za dozbrajaniem libijskich powstańców walczących z siłami Kadafiego.
Jak podkreśla agencja Associated Press po trzech tygodniach nalotów siłom Sojuszu Północnoatlantyckiego nie udało się całkowicie unieszkodliwić wojsk Kadafiego, a Francja uważa, że NATO nie robi wystarczająco dużo.
Jednak w czwartek Juppe próbował bagatelizować różnice w podejściu do Libii pomiędzy Francją i Niemcami, które nie biorą udziału w operacji wojskowej i wstrzymały się od głosu podczas głosowania w Radzie Bezpieczeństwa ONZ nad rezolucją autoryzującą interwencję w Libii.
Abp Józef Polak podczas mszy kończącej XII Zjazd Gnieźnieński
Kair liczy na poparcie tej inicjatywy na poniedziałkowym szczycie arabsko-islamskim.
List do uczestników uroczystości w Gietrzwałdzie przysłał prezydent RP Karol Nawrocki.
Bóg - nie, deprawacja - tak. Ale ciągle rodzice mają szansę...
Dzień wcześniej ukraiński wywiad wojskowy (HUR) potwierdził atak na rafinerię ropy w mieście Ufa.
Według armii z około 1 mln osób zamieszkujących Gazę uciekło dotąd około 280 tys.