Białoruski Kościół Prawosławny – Egzarchat Białoruski (BKP-EB), będący częścią Patriarchatu Moskiewskiego, zażądał od papieskiego wysłannika kardynała-nominata Claudio Gugerottiego, aby Watykan ograniczył działalność grekokatolików na Białorusi.
67-letni prefekt Dykasterii Kościołów Wschodnich, który w latach 2011-15 był nuncjuszem apostolskim w tym kraju, a swe obecne stanowisko piastuje od 21 listopada 2022, przebywał w Mińsku na przełomie czerwca i lipca br. 30 czerwca spotkał się z patriarszym egzarchą białoruskim, metropolitą mińskim i zasławskim Beniaminem.
Zobacz: Relacja na bieżąco z wydarzeń na Ukrainie
Po tym spotkaniu, w którym uczestniczył także m.in. obecny nuncjusz apostolski na Białorusi abp Ante Jozić, ogłoszono dość ogólnikowy komunikat. Odnotowano w nim "bliskość stanowisk Kościoła katolickiego i Białoruskiego Kościoła Prawosławnego wobec najważniejszych wyzwań naszych czasów, łącznie z głębokim kryzysem duchowości, który prowadzi do zatracenia człowieczeństwa". Strony potwierdziły również "konieczność poszanowania praw Kościołów oraz niedopuszczalność ingerencji w ich działalność instytucji świeckich, co jest sprzeczne z zasadą wolności wyznania i wolności sumienia".
Później jednak Kościół białoruski ujawnił, iż głównym tematem rozmów gościa z Watykanu i metropolity była obecność grekokatolików na Białorusi i ustanowienie przez papieża 30 marca administratury apostolskiej dla nich. Wyjaśnienie to nastąpiło – jak podano – po serii oświadczeń, które napłynęły do siedziby egzarchatu od "wiernych i wspólnot prawosławnych proszących o bardziej szczegółowe informacje na temat wyników rozmów".
Dokument Kościoła białoruskiego stwierdza, iż decyzja Franciszka "wywołała zdziwienie prawosławnej ludności Republiki Białorusi, gdyż nie sprzyja ona utrwaleniu pokoju na ziemi białoruskiej, ale przeciwnie, może wnieść napięcie w stosunki międzyreligijne" w tym kraju. I o tym BKP-EB powiadomił oficjalnie przedstawicieli Kościoła rzymskokatolickiego – głosi oświadczenie.
Przytoczono następnie wyjaśnienie abp. Gugerottiego, wedle którego "ustanowienie administratury apostolskiej wiązało się bezpośrednio z wydarzeniami zachodzącymi obecnie na Ukrainie". Jeszcze do niedawna grekokatolicy białoruscy, którzy chcieli zostać księżmi, kształcili się w placówkach duchowych głównie w tym kraju i tamtejsi biskupi wyświęcali ich potem na kapłanów i diakonów dla potrzeb wspólnot na Białorusi. A ponieważ od lutego ub.r. bezpośrednie kontakty między grekokatolikami ukraińskimi i białoruskimi stały się niemożliwe, papież postanowił nadać tym drugim szczególny status kanoniczny, który uniezależnia ich od eparchii (diecezji) na Ukrainie, w postaci administratury apostolskiej.
Przedstawiciele Egzarchatu Białoruskiego oznajmili, iż w czasie spotkanie 30 czerwca abp Gugerotti przypomniał, że dzisiejsze wspólnoty greckokatolickie na Białorusi powstały na początku lat dziewięćdziesiątych i nie są one dziedzicami Kościoła unickiego, który pojawił się na tych ziemiach w następstwie Unii Brzeskiej z 1596 r.
Według BKP-EB, "białoruskie wspólnoty greckokatolickie w praktyce nie mają potencjału na rozwój w Republice". Podkreślono ponadto, iż nowo mianowany administrator apostolski o. Sergiusz Gajek jest Polakiem, został ochrzczony w obrządku łacińskim i należy do zgromadzenia marianów, nie ma więc wiele wspólnego ani z Białorusią, ani z grekokatolikami.
Z oświadczenia prawosławnego wynika również, iż wysłannik papieski zapewnił metropolitę Beniamina, że Watykan nie planuje obdarzać o. Gajka ani jego następcy godnością biskupią. Uzgodniono też, że nowych kapłanów lub diakonów dla białoruskich wspólnot greckokatolickich będą święcić biskupi łacińscy z Białorusi lub nuncjusz apostolski w tym kraju.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.