Mandat w wysokości do 444 euro grozi we Włoszech za włączoną klimatyzację w samochodzie w czasie postoju - przypominają o tym kierowcom media w dniach rekordowych upałów i najwyższego stopnia alarmu w ponad 20 miastach. Jak się zauważa, reguły w tej sprawie są bezlitosne.
Kierowcom przyłapanym na gorącym uczynku, czyli w stojącym samochodzie z włączoną klimatyzacją nie pozostaje nic innego jak tylko liczyć na zrozumienie ze strony służb porządkowych. Ale trzeba też mieć na uwadze to, że policjanci będą trzymać się litery prawa i dotkliwy upał nie będzie okolicznością łagodzącą.
Zgodnie z kodeksem drogowym zabronione jest pozostawianie włączonego silnika w stojącym na samochodzie lub podczas dłuższego postoju po to, by korzystać z klimatyzacji. To zaś oznacza w praktyce, że zawsze kiedy zjeżdża się na pobocze ulicy, czy drogi albo na plac czy parking, należy wyłączyć silnik, a zatem także klimatyzację.
Nie dotyczy to postoju na czerwonym świetle oraz w korku ulicznym i zatrzymania auta na chwilę, by umożliwić pasażerowi wyjście z niego lub wejście.
Przepis ten został wprowadzony w 2007 roku w trosce o środowisko. Kara za jego złamanie wynosi od 223 do 444 euro.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.