Władze Frankfurtu nad Menem będą konsekwentnie stosować prawo, zakazujące urządzania tańców i dyskotek w Wielki Piątek. Nie wszystkim się to podoba.
W Niemczech obowiązuje tzw. Tanzverbort, czyli zakaz organizowania zabaw i dyskotek w czasie niektórych świąt kościelnych. jest on zapisany w ustawach 16 niemieckich landów. Za złamanie prawa, które zabrania np. "publicznego tańczenia" od Wielkiego Czwartku po Poniedziałek Wielkanocny, można dostać nawet kilka tysięcy grzywny kary. Gdy kilkadziesiąt lat temu wprowadzano te przepisy, uzasadniano je względami religijnymi. Trzeba jednak przyznać, że zakaz jest trochę na wyrost, bo taniec (nawet w liturgii) może być wyrazem radości ze Zmartwychwstania Chrystusa. Jednak czas obchodów męki Chrystusa to zupełnie co innego.
W mieście zapowiedziano kontrolę w lokalach, gdyż nie był on respektowany. - Nie mam wyjścia, prawa trzeba przestrzegać - mówi w "Gazecie Wyborczej" Volker Stein, członek władz Frankfurtu odpowiedzialny za porządek w mieście.
Frankfurckie klubu zaczęły więc zabawy odwoływać. Niektórzy politycy zażądali zniesienia zakazów podobnego rodzaju. Nie ma tu jednak zgody. - To, że muszę uzasadniać, dlaczego w Wielki Piątek w mieście powinna panować cisza, jest dla mnie uwłaczające - mówi biskup Fuldy Heinz Josef Algermissen.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.