W poniedziałek mija pięć lat od katastrofy mostu w Genui, w której zginęły 43 osoby. Tuż przed południem, w dniu masowych wyjazdów na wakacje przed świętem Ferragosto, zawalił się długi odcinek pełnego samochodów mostu, będącego fragmentem autostrady.
Zniszczeniu uległy także okoliczne domy mieszkalne. Proces osób obwinianych o przyczynienie się do katastrofy skończy się prawdopodobnie w przyszłym roku.
14 sierpnia 2018 roku podczas burzy runął ponad 200- metrowy odcinek wiaduktu znanego pod nazwą Most Morandiego od nazwiska jego projektanta. Późniejsze śledztwo i ekspertyzy wykazały korozję i zaniedbania w konserwacji konstrukcji jako przyczyny katastrofy.
W piątą rocznicę katastrofy władze Genui oraz komitet rodzin ofiar zorganizował serię wydarzeń: spektakl w miejscowym teatrze, mszę, marsz pamięci na miejsce tragedii. W godzinę katastrofy odezwą się syreny na statkach stojących w porcie oraz dzwony kościołów w całej diecezji.
Trwające dwa i pół roku śledztwo wykazało lata zaniedbań w eksploatacji i konserwacji konstrukcji oraz lekceważenie ostrzeżeń. Już w 2010 roku mówiono o realnej groźbie zawalenia się wiaduktu.
W toku dochodzenia ujawniono fałszywe raporty techniczne na temat jego stanu oraz istnienie niebezpiecznych barier antydźwiękowych. Według aktu oskarżenia most runął, bo przez dekady oszczędzano na pracach konserwacyjnych po to, by większe dzięki temu dywidendy rozdać wśród udziałowców spółek- nadzorców dróg.
Przed rokiem rozpoczął się w Genui proces 58 oskarżonych, wśród nich menedżerów i techników zarządu autostrad oraz firmy zajmującej się konserwacją, byłych urzędników włoskiego Ministerstwa Infrastruktury.
Dotychczas w czasie 84 rozpraw przesłuchano około 170 świadków, w tym dramatycznych relacji tych, którzy ocaleli. Dwie spółki nadzorujące drogi i ich konserwację już uzgodniły wypłatę odszkodowań w wysokości prawie 30 milionów euro.
Bliscy ofiar w wypowiedziach dla mediów podkreślają, że czekają na zakończenie procesu.
"Sprawiedliwości dotąd nie stało się zadość. W tym czasie zmieniło się wiele rządów, padło wiele słów i obietnic, ale nikt nie wziął na siebie odpowiedzialności za to, co się stało" - powiedziała wdowa po pracowniku portowym, który osierocił 9-letnie dziecko.
Wicepremier, minister infrastruktury i transportu Matteo Salvini oświadczył w przeddzień rocznicy: "Być może wyrok sądu pierwszej instancji zapadnie w 2024 roku. Ten, kto nie wykonywał prac konserwacyjnych, a pieniądze zabrał do domu, musi zapłacić".
"Będziemy walczyć o to, aby osiągnąć taki rezultat. Będziemy też walczyć o reformę wymiaru sprawiedliwości, która wreszcie przyspieszy procesy"- dodał.
Szybko natomiast udalo się zbudować nowy most w miejscu zawalonego. Nowy wiadukt autostradowy - Most Świętego Jerzego - zaprojektowany przez światowej sławy architekta Renzo Piano został oddany do użytku w sierpniu 2020 roku.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.