Wracająca do ojczyzny obywatelka Ukrainy urodziła w pociągu relacji Szczecin-Przemyśl. Do pomocy włączyli się gliwiccy policjanci, którzy znaleźli opiekę dla dwojga jej pozostałych dzieci, na czas pobytu mamy w szpitalu.
Jak przekazała we wtorek gliwicka policja, obywatelka Ukrainy wracała do swojego kraju, by tam urodzić i być w tym czasie przy najbliższej rodzinie.
"Sytuacja potoczyła się jednak inaczej. Około 4 nad ranem, tuż przed Gliwicami, rozpoczął się poród. Personel pociągu natychmiast zadzwonił na numer alarmowy. Gdy skład wjeżdżał na peron, czekała tam już karetka" - opisywali policjanci.
Okazało się, że poza personelem medycznym, potrzebna będzie również pomoc policjantów. Młoda kobieta powiedziała, że nie rodziny w Polsce ani żadnych znajomych, którzy mogliby zaopiekować się jej dwiema córkami, w wieku 7 i 4 lat. Dzieci nie mogły pozostać z matką w szpitalu. W związku z tym oficer dyżurny rozpoczął poszukiwania odpowiedniego miejsca dla dzieci.
"Na szczęście jedna z rodzin w Gliwicach, prowadząca pogotowie opiekuńcze, miała wolne miejsce i zgodziła się zaopiekować dziewczynkami. Policjanci wyposażyli radiowóz w foteliki dla dzieci i bezpiecznie zawieźli w nich obie dziewczynki do tymczasowego lokum, gdzie będą oczekiwać na powrót mamy ze szpitala" - dodała policja.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.