Śmierć Osamy Bin Ladena nie może być powodem do radości, lecz pogłębionej refleksji nad odpowiedzialnością każdego człowieka i motywem zaangażowania na rzecz pokoju – stwierdza w swym oświadczeniu rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej, ks. Federico Lombardi.
Szef watykańskiej Sala Stampa przypomina, że przywódca Al Kaidy ponosił odpowiedzialność za szerzenie podziałów i nienawiści, przyczyniając się do śmierci bardzo wielu ludzi. Wykorzystywał też do tego celu religię. „W obliczu śmierci człowieka chrześcijanin nigdy się nie cieszy, lecz zastanawia się nad poważną odpowiedzialnością każdego wobec Boga i ludzi, mając nadzieję i angażując się, aby żadne wydarzenie nie było okazją do narastania do dalszego wzrostu nienawiści, lecz pokoju” – stwierdza w swym oświadczeniu ks. Lombardi.
Najbardziej poszukiwany terrorysta na świecie i jego syn zostali zabici minionej nocy w rezydencji pod stolicą Pakistanu, w operacji dowodzonej przez siły specjalne USA. Bin Laden stał się znany na całym świecie przede wszystkim po zamachach na dwa wieżowce World Trade Center w 2001 r. w Nowym Jorku, których był inicjatorem.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.