Prawosławny patriarchat Jerozolimy wyraźnie potępił ostrzał, w wyniku którego wczoraj co najmniej częściowo zniszczono kościół św. Porfiriusza w Gazie. Ta stara świątynia chrześcijańska, licząca ponad 1000 lat, przechodziła m.in. odnowę w czasach krucjat. Pocisk trafił bezpośrednio w stojący obok, ale również należący do kościoła, budynek, gdzie chroniło się ok. 50 wiernych. Są ofiary śmiertelne, nie mniej jak 16 ludzi. Miejscowi chrześcijanie winą za całe zajście obarczają siły zbrojne Izraela.
Ok. 10 dni temu pojawiły się fałszywe informacje o zniszczeniu dokładnie tej samej świątyni. W obecnym przypadku wiadomość potwierdził jednak sam patriarchat. W swoim oświadczeniu instytucja podkreśliła równocześnie, „że nie porzuci swojego religijnego i humanitarnego obowiązku, zakorzenionego w chrześcijańskich wartościach, aby zapewnić wszystko co niezbędne zarówno w czasach wojny, jak i pokoju”. Atak na miejsce kultu potępiła również Światowa Rada Kościołów poprzez oświadczenie jej przewodniczącego, prof. Jerry’ego Pillaya.
Wśród przebywających dotychczas w świątyni Palestyńczyków panuje ból, cierpienie i gniew. Słychać to w wypowiedzi jednego z nich nagranej i opublikowanej na sieciach społecznościowych.
„385 chrześcijan chroniących się w kościele. Sprzeciwialiśmy się zmuszaniu nas do ucieczki na Synaj. Mówili nam: «idźcie, ewakuujcie się na południe, musicie udać się na południe». Odparliśmy: «nie odejdziemy z Gazy, chcemy umrzeć w Gazie». I zabili nas w Gazie. Posłali pocisk praktycznie w sam kościół. Dwupiętrowy budynek z 385 osobami w środku został zniszczony. Jest jeszcze inny kościół, gdzie przebywa 500 ludzi, zobaczycie, że na niego też spadnie rakieta…“
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.