Władze miasta Hanoi zagroziły eksmisją i rozbiórką budynków należących do zgromadzenia sióstr św. Pawła. Od kilku lat wietnamskie zakonnice wraz ze stołeczną kurią biskupią bezskutecznie domagały się zwrotu zagarniętego przez komunistów terenu z kompleksem budynków w centrum miasta.
Zgromadzeniu pozostawiono jedynie niewielki dom, w którym siostry zorganizowały centrum miłosierdzia dla ubogich. Mieści się w nim ośrodek pomocy dla dziewcząt w trudnościach, kuchnia dla ubogich, sierociniec dla niepełnosprawnych dzieci, zerówka, ambulatorium i kilka innych placówek. Praca ponad 100 sióstr jest niezwykle ceniona przez mieszkańców stolicy Wietnamu, ponieważ wykonywana jest bezpłatnie. Władze miejskie mają jednak inny pomysł na teren należący do katolickiego zgromadzenia. Źródła kościelne potwierdzają, że funkcjonariusze partyjni zajmują się spekulacją nieruchomościami i zamierzają zrobić dobry interes na wspomnianym terenie w Hanoi.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.