Premier Donald Tusk ocenił, że przywileje emerytalne żołnierzy i policjantów są "za duże" i "nie zawsze uprawnione". Zapewnił jednocześnie, że ci, którzy już nabyli te uprawnienia nie stracą ich.
Premier był proszony o komentarz do artykułu "Rzeczpospolitej", według której około 3 tys. wojskowych złożyło wnioski o odejście ze służby. Zdaniem dziennika, boją się zmian w emeryturach. Według relacji wojskowych, nastroje w armii są fatalne. Wpływa na to między innymi niepewność związana ze zmianami w systemie emerytalnym służb mundurowych - podkreśla "Rz".
Szef rządu powiedział, że doniesienia "Rzeczpospolitej" traktuje "z przymrużeniem oka". "Dziesiątki razy czytałem materiały o tym, jak wszyscy chcą odejść z policji albo z wojska. Potem się okazywało, że to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Więc sprawdzę ten kolejny sensacyjny materiał" - powiedział Tusk dziennikarzom w Brukseli.
Podkreślił, że już wielokrotnie udzielał gwarancji, iż "uprawnienia emerytalne - za duże, ale już nabyte - nie będą odbierane ani żołnierzom, ani policjantom". "Każdy, kto jest w wojsku lub policji i liczy w związku z tym na przywileje emerytalne, niestety je otrzyma. Mówię niestety, bo one są zbyt duże i nie zawsze uprawnione. Będziemy chcieli to zmienić, ale nie będzie to dotyczyło tych, którzy je nabyli" - zapewnił premier.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.