Kandydaci centrolewicowej opozycji wygrali w wyborach burmistrzów Mediolanu i Neapolu oraz w wielu innych mniejszych miastach na północy i południu Włoch - wynika ze wstępnych danych, ogłoszonych po zamknięciu lokali wyborczych w poniedziałek po południu.
Wyniki te oznaczają spektakularną klęskę rządzącej we Włoszech centroprawicy premiera Silvio Berlusconiego w drugiej turze wyborów samorządowych, które on sam traktował jako test dla swej koalicji.
Opozycja triumfuje i domaga się dymisji szefa rządu.
Nowym burmistrzem Mediolanu został kandydat centrolewicowej Partii Demokratycznej Giuliano Pisapia, który otrzymał około 55 procent głosów. Wygrał z dotychczasową burmistrz Letizią Moratti z partii szefa rządu Lud Wolności. Centroprawica utraciła władzę w stolicy Lombardii po 18 latach nieprzerwanych rządów.
Wielką niespodzianką jest wynik głosowania w Neapolu, gdzie kandydat opozycyjnego ugrupowania Włochy Wartości, były prokurator, dotychczas eurodeputowany Luigi De Magistris zdobył około 65 procent głosów. Pokonał Gianniego Lettieri z centroprawicy, który w pierwszej turze otrzymał nawet więcej głosów niż on.
Premier Berlusconi, przebywający z wizytą w Rumunii, nie skomentował jeszcze wyniku wyborów. "Na razie nic nie wiem" - oświadczył.
Politycy Partii Demokratycznej od razu zażądali dymisji szefa rządu. Podobny apel wystosował lider Włoch Wartości Antonio Di Pietro.
Wydawany przez rodzinę premiera dziennik "Il Giornale" uznał porażkę, ogłaszając na swej stronie internetowej: "Katastrofa w Neapolu, Mediolan stracony". "Centroprawica nie dokonała cudu" - przyznała gazeta.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.