Prokuratura ma prawo żądać dostępu do skrzynek e-mail dziennikarzy, gdy nie szuka tam treści objętych tajemnicą zawodową, a dowodów świadczących o ich powiązaniu z osobami trzecimi, by wspólnie dokonać przestępstwa - napisała Prokuratura Apelacyjna do Fundacji Helsińskiej.
O zmianę praktyki prokuratorskiej w sprawie przestrzegania tajemnicy dziennikarskiej Helsińska Fundacja Praw Człowieka zwracała się do prokuratury przed miesiącem. PAP poznała w piątek odpowiedź Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie, udzieloną Fundacji.
Interwencja Fundacji wiąże się ze śledztwem Prokuratury Okręgowej w Warszawie, dotyczącym dwóch byłych dziennikarzy "Gazety Giełdy Parkiet", którzy mieli - dzięki nierzetelnym wiadomościom publikowanym w gazecie - doprowadzić do spekulacji kursami niektórych spółek giełdowych.
Dziennikarze stracili pracę w gazecie, a prokuratura nakazała spółce Presspublica, wydawcy "Gazety Giełdy Parkiet", zabezpieczenie i wydanie zawartości kont e-mail tych dwóch byłych dziennikarzy za okres od stycznia do sierpnia 2009 r. Prokuratorski nakaz podtrzymał Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów, do którego odwołali się prawnicy Presspubliki.
Pełnomocnik spółki mec. Jacek Kondracki mówił wtedy PAP, że nie przekonała go argumentacja sądu, według którego "prokurator ma prawo dostać do ręki wszystko, a następnie zdecydować, co jest tajemnicą dziennikarską i z czego nie skorzysta, a co nią nie jest". Adwokat stał na stanowisku, że tajemnica dziennikarska chroni przed taką nadmierną argumentacją prokuratury.
HFPC jest tego samego zdania, o czym napisała do prokuratury, przedstawiając liczne wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. W ocenie fundacji obecna praktyka żądania przez prokuraturę takich danych od wydawców mediów jest niedozwolonym obejściem tajemnicy dziennikarskiej i "budzi poważne zastrzeżenia".
Prokuratura Apelacyjna w Warszawie w odpowiedzi uznała, że nie doszło do obejścia prawa, a działanie prokuratora było prawidłowe.
Według prokuratury, w tej sprawie żądając wglądu do skrzynek e-mail byłych dziennikarzy, nie chodziło o ujawnienie źródeł dziennikarskich informacji, lecz o "wykrycie dowodów wskazujących na istnienie porozumienia pomiędzy dziennikarzami a ustalonymi osobami trzecimi". Jak wskazywał potem sąd, dotyczyło to "prywatnej korespondencji dziennikarzy dotyczącej inwestycji giełdowych skorelowanych z publikowanymi przez nich artykułami", co miało być potwierdzeniem przestępczego porozumienia dziennikarzy z innymi osobami.
Prokuratura i sąd stoją na stanowisku, że ta materia nie jest objęta tajemnicą dziennikarską - nie było trzeba więc nawet występować do sądu w osobnym trybie o jej uchylenie. "Nie istnieje prawny nakaz uznania a priori, że wszelka korespondencja, a idąc dalej - wszelka działalność osób wykonujących zawód dziennikarza objęta jest tajemnicą dziennikarską" - to zdanie sądu cytuje prokuratura w odpowiedzi dla fundacji.
Zarazem wskazano w niej, że nie doszło do wglądu w skrzynki e-mail byłych dziennikarzy, bo Presspublica oświadczyła, że "nie posiada danych informatycznych", o jakie się do nich zwrócono.
Dziennikarska tajemnica zawodowa obejmuje m.in. dane, które umożliwiają identyfikację osób udzielających dziennikarzowi informacji opublikowanych albo przekazanych do opublikowania.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.