- Obalony dyktator Libii Muammar Kadafi zaapelował w czwartek do swoich zwolenników, by kontynuowali walkę z powstańcami i nie poddali się. "Niech Libia stanie w płomieniach" - brzmiał komunikat byłego przywódcy, który pojawił się w arabskich telewizjach.
Apel pojawił się w dniu 42. rocznicy przewrotu, który wyniósł Kadafiego do władzy.
"Nie poddamy się. Nie jesteśmy kobietami i będziemy kontynuować walki" - cytowała Kadafiego telewizja Arrai, której siedziba znajduje się w Syrii. Fragmenty apelu poszukiwanego przez powstańców dyktatora pojawiły się też wcześniej w telewizji Al-Arabija.
"Nawet jeśli nie słyszycie mojego głosu, nadal stawiajcie opór" - głosił komunikat Kadafiego. Arrai zapowiedziała, że wkrótce wyemituje nagranie audio apelu byłego libijskiego przywódcy.
Wzywając do "długich walk", były dyktator stwierdził, że rebelianci są podzieleni. Ostrzegł, że wierne mu plemiona w głównych bastionach - Syrcie i Bani Walid - są uzbrojone.
W czwartek powstańcy przedłużyli o tydzień ultimatum dla przywódców plemiennych i zwolenników Kadafiego w jego rodzinnym mieście Syrcie. Według radia BBC, jest to rezultat załamania się rozmów z przywódcami plemiennymi w tym mieście. Pierwotnie powstańcy dawali im czas do soboty na złożenie broni.
Po wkroczeniu 20 sierpnia do Trypolisu, obecnie powstańcy zbliżają się do ostatnich bastionów reżimu: Syrty nad Morzem Śródziemnym, położonej mniej więcej w połowie drogi między Trypolisem a Bengazi; Bani Walid znajdującego się ok. 140 km na południowy wschód od Trypolisu oraz Sabhy, położonej na pustyni na południu kraju. Choć oficjalnie ultimatum przedłużono tylko dla Syrty, powstańcy poinformowali, że decyzja będzie też dotyczyła Bani Walid i Sabhy - pisze agencja AP.
Pojawiły się spekulacje, że Kadafi może ukrywać się w jednym z tych miast.
Ostatnie wystąpienie byłego libijskiego przywódcy wyemitowano 25 sierpnia. W nagraniu audio wzywał swoich zwolenników do marszu na zajęty przez powstańców Trypolis i "oczyszczenia" stolicy z powstańców, których nazwał "szczurami, krzyżowcami i niewiernymi".
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.