Część dachu nad budynkiem międzynarodowego portu lotniczego w Faro, w południowej Portugalii, zawaliła się w poniedziałek nad ranem. Rannych zostało co najmniej pięć osób, z czego większość to personel naziemny.
Konstrukcja głównego portu lotniczego regionu Algarve nie wytrzymała huraganowych wiatrów, które nad ranem przeszły nad Portugalią.
"Podmuch wiatru, jaki uderzył w lotnisko, był niespotykanie silny (...) W jego efekcie runęła część dachu przykrywająca stanowiska odpraw. Rannych zostało czterech pracowników personelu naziemnego oraz jeden pasażer" - poinformował Rui Oliveira, rzecznik spółki ANA, obsługującej portugalskie porty lotnicze.
Po przetransportowaniu rannych do szpitala rozpoczęto prace remontowe w terminalu lotniczym, który został zamknięty na czas nieokreślony. Jak zapewnił Rui Oliveira, w poniedziałek w godzinach popołudniowych powinny zostać wznowione odloty.
"Trudno określić, kiedy się nam uda przywrócić pełny ruch na lotnisku. Nasi pracownicy dokonują niezbędnych napraw. Szacowane są też straty, jakie wyrządziła nawałnica" - dodał przedstawiciel spółki ANA.
"W naszej rzeczywistości silnie obecny jest klerykalizm – i to obustronny."
Papież Franciszek otworzył w poniedziałek w Watykanie międzynarodowy szczyt na temat praw dzieci.
W roku 2023 USAID wydała 72 mld dolarów na pomoc międzynarodową.
Nic złego w polskiej gospodarce się nie dzieje - uważa jednak specjalista.
Kanada powinna zostać naszym 51. stanem, wtedy nie będzie ceł - stwierdził Donald Trump.
Podróżni zamówili także 169 tys. jajecznic, 177 tys. kotletów schabowych.