Całkowitego usunięcia zapisów dotyczących szkolnictwa mniejszości narodowych, w tym mniejszości polskiej, z obowiązującej na Litwie nowej ustawy o oświacie, domagali się protestujący, którzy zorganizowali w czwartek pikietę przez budynkiem MEN w Warszawie.
Pikietujący przedstawiciele: Federacji Organizacji Kresowych, Stowarzyszenia Memoriae Fidelis oraz młodzi Polacy z Litwy studiujący w Polsce, złożyli w Ministerstwie Edukacji Narodowej petycję dotyczącą litewskiej ustawy adresowaną do minister edukacji Katarzyny Hall.
W pikiecie uczestniczyło kilkanaście osób. Mieli ze sobą transparenty, na których można było przeczytać m.in. "Rząd litewski dyskryminuje Polaków na Litwie", "Litewskie rządy na Wileńszczyźnie zaprzeczeniem standardów unijnych". Na niektórych plakatach minister spraw zagranicznych Litwy Audronius Azubalis przedstawiony był w mundurze żołnierza Wehrmachtu, a były prezydent Litwy, obecnie eurodeputowany Vytautas Landsbergis w mundurze pruskim.
Zdaniem pikietujących obecna litewska ustawa oświatowa jest antypolska i ma prowadzić do wynarodowienia mniejszości polskiej na Litwie. Zgodnie z nią od 2013 r. w szkołach litewskich i szkołach mniejszości narodowych egzamin maturalny z języka litewskiego zostanie ujednolicony. Tymczasem program nauczania litewskiego w szkołach litewskich i nielitewskich różni się. W szkołach litewskich język litewski jest wykładany, jako język ojczysty, a więc w szerszym wymiarze, natomiast w szkołach mniejszości, jako państwowy. Ponadto język litewski - jak podkreślają Polacy na Litwie - dla przedstawicieli innych narodowości zawsze pozostanie językiem wyuczonym i chcą, by nadal egzamin z tego języka był zróżnicowany.
W wyniku protestów społeczności polskiej na Litwie wobec nowej ustawy oświatowej został powołany Polsko-Litewski Zespół Ekspertów Edukacyjnych i Przedstawicieli Mniejszości Narodowych.
"Obawiamy się, by polsko-litewska debata na temat polskiej oświaty na Litwie nie przerodziła się w absurdalną groteskę trwającą juz osiemnasty rok dyskusję nad pisownią polskich nazwisk" - napisali pikietujący w petycji do Hall.
"Odpowiednikiem egzaminu maturalnego z języka litewskiego, jako ojczystego w szkołach litewskich, sprawdzającego nie tylko kompetencje językowe, ale i ogólnokulturowe, powinien być egzamin maturalny z języka polskiego, języka ojczystego w szkołach polskich" - mówił podczas pikiety przewodniczący Stowarzyszenia Memoriae Fidelis Aleksander Szycht. Według niego, Polacy na Litwie powinni zdawać egzamin z języka litewskiego na takich samych zasadach jak Litwini zdają egzamin z języka obcego.
"Jesteśmy pewni dobrej woli ze strony polskiej części polsko-litewskiego zespołu. (...) Obawiamy się jednak, o to by państwo nie dali wmanewrować się w grę prowadzoną przez państwo litewskie wobec Polaków na Litwie" - powiedział Szycht do wiceministra edukacji Mirosława Sielatyckiego, który przyjął pikietujących w MEN.
Sielatycki, który przewodniczy polsko-litewskiemu zespołowi ze strony polskiej zapewnił, że strona ta zdaje sobie sprawę z zagrożenia, jakie dla szkół polskich na Litwie niesie z sobą ustawa. Zapewnił także, że w zespole uczestniczą przedstawiciele mniejszości polskiej i wszystkie stanowiska zespołu są z nimi ustalane.
"Liczymy też na to, że projekt nowelizacji ustawy oświatowej złożony przez polskich posłów na litewski Sejm będzie wkrótce rozpatrywany i doprowadzi do zmiany niekorzystnych przepisów, zwłaszcza tego dotyczącego matur" - zaznaczył wiceminister.
Do tej pory polsko-litewski zespół spotkał się trzy razy: dwa razy na Litwie i raz w Polsce. Do kolejnego spotkania ma dojść 7 listopada w Augustowie. Jednym z głównych tematów spotkań jest właśnie kwestia ujednolicenia egzaminu z języka litewskiego. Jak przypomniał Sielatycki zespół dotąd nie osiągnął porozumienia w kwestii egzaminu. Zaznaczył, też że strona polska "nie jest w pełni zadowolona" z dotychczasowych efektów spotkań. Sielatycki nie wykluczył konieczności poruszenia sprawy polskiej oświaty na Litwie na forum europejskim.(PAP)
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.