Dokument Komisji Europejskiej w sprawie mówi coś zupełnie przeciwnego, KE częściowo uznaje nowelizację (siódmą z kolei) ustawy o SN jako krok w dobrą stronę, choć niewystarczający i nadal utrzymuje cały szereg zastrzeżeń dotyczących TK, sądów powszechnych, KRS, izby dyscyplinarnej, czy skargi nadzwyczajnej. Nie wiem skąd pomysł, że procedura zmierza ku końcowi, chyba, że wiceminister ma na myśli, że KE ma dość okłamywania przez Polskę i nie zamierza dalej stosować procedury, tylko będzie wyciągać konsekwencje.
Można się spodziewać, że urzędnicy unijni (nie pochodzący z demokratycznego wyboru) planują dalej kłamać w sprawie reformy sądownictwa w Polsce, budując swoje przyszłe kariery w oparciu o fałszywą troskę o stan praworządności w Polsce.
Nawet najtwardszy elektorat PISu przekona się za parę lat że praworządności w obecnej Polsce nie ma. Tylko fałszywa i niezdrowa duma nie pozwala niektórym spojrzeć krytycznie na tę polską niepraworządność.
Nie gdybajmy, co może być, ale mówmy co do tej pory się wydarzyło: liczne afery i zaniedbania rządu PO-PSL przykrywane działaniem przemysłu pogardy. Z utratą władzy PO nigdy się nie pogodziło, ujawniając swój niedemokratyczny charakter. PO zatrudniło hejterów rozniecając nową falę nienawiści w Internecie. Liderzy PO zaczęli zabiegać o pomoc obcych - KE w obaleniu obecnego rządu, czego w Polsce nie widziano od czasu Targowicy. Socjalista Timmermans zwietrzył okazję w wylansowaniu się na przyszłego szefa KE poprzez gnębienie Polski. Obrona komunistycznych dziadków w SN stała się okazją do ciągłego wtrącania się w sprawy polskie, czego nie ma w przypadku krajów zachodniej Europy jak Hiszpania czy Francja, gdzie naprawdę występują spore niepokoje społeczne.