Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.
SPE - Z czego wynikała ta [o celibacie] decyzja Kościoła jest do ustalenia i sprawdzenia. Zapewne nawet w opracowaniach, skrótach, czy opisach zamieszczanych na stronach internetowych. Osobiście wątpliwe jest dla mnie, że podjęto taką decyzję, bez przemyślenia, nie posiadając żadnych argumentów, nie uwzględniając różnych okoliczności przemawiających za i przeciw takiej koncepcji. I o ile nietrudno sobie wyobrazić jakiekolwiek rozterki przeciętnego człowieka nie znającego tych historycznych uwarunkowań, to przypuszczenia że podobną niewiedzą obarczeni są biskupi, kardynałowie, teologowie pochylający się na poważnie nad tą kwestią jest co najmniej naiwnością. Stąd moje ubolewanie koncentruje się na tym, że o ile prasa codzienna skupia się na bieżących wydarzeniach (synod dyskutował nad, personalnie wskazany kardynał zajął określone stanowisko w sprawie) i komentarzu tych wydarzeń, to już prawie nigdy w opisie wydarzeń, czy komentarzu nie sposób znaleźć choćby elementarnego wyjaśnienia egzegezy zjawiska rozpatrywanego obecnie, Mówiąc prościej co myślę, spora część czytelników może wiele naczytać się o kontrowersjach wokół tematu, kompletnie nie wiedząc i nie rozumiejąc czego właściwie spór dotyczy. Jakby ktoś odgórnie zakładał, że wszyscy czytelnicy wiedzą już wszystko. A wystarczyłoby być może elementarne wyjaśnienie "z czego wynikała ta decyzja Kościoła?" podjęta w tamtych czasach i realiach tamtej rzeczywistości aby czytelnik nie zagłębiając się w naukowe i historyczne dokumenty mógł wyrobić sobie własne zdanie. Jakaś stopka informacyjna, przypis, adnotacja, skrótowe wyjaśnienie. Ta funkcja w prasie codziennej nie istnieje i wciąż uznawana jest za zbędną?
Zacznijmy od tego, że ze statystyk porównawczych, przeprowadzonych w krajach, gdzie funkcjonują zarówno kościoły protestanckie i katolicki, lub prawosławny i katolicki liczba przypadków po stronie katolickiej była nieporównywalnie większa. Struktura "pedofilii klerykalnej" jest różna w przypadku denominacji dopuszczającej małżeństwa księży i Kościoła Katolickiego z celibatem.
Co więcej celibat łamany przez księdza jest bez wątpienia zgorszeniem wiernych, a odejścia duszpasterzy wynikające z miłości do kobiety wywołują współczucie konieczności dokonywania takiego dramatycznego wyboru.
Notabene łatwo się pisze o celibacie będąc mężem jednej żony, ale równie łatwo poucza się małżonków przez osoby nigdy nie będące w małżeństwie.
A żonaty ksiądz Kościoła Grekokatolickiego jest jakimś gorszym katolickim księdzem?
Pomijam pytanie, czy ksiądz katolicki mający na boku kobietę czy dziecko jest gorszym księdzem?
:)
Jesteś w stanie wskazać inny zawód, w którym pedofile byliby równie nadreprezentowani?
Pytasz co Kościół zaproponuje takiemu kapłanowi? Dokładnie to samo, co celibatariuszom, którzy postanowią się ożenić.
Wzruszający szlachetny idealizm - znałem paru takich, którzy nie mieli problemów z wiernością do czasu, gdy w ich pobliżu nie pojawiły się młodsze o kilkadziesiąt lat egzaltowane oazowiczki.
Pan Bóg dał człowiekowi rozum i nie trudno przewidzieć co będzie się dziać dalej.
Rozumiem, że taki rozwiedziony wypróbowany mąż w kolejnym związku pozostanie dalej prezbiterem?
Poza tym nie sądzisz chyba, że Kościół myśli w ogóle o wyświęcaniu śliniących się oblechów?