Najpierw przydałby się zespół d/s kultury osobistej, społecznej, politycznej i prokreacyjnej Polaków. Jak już te kultury osiągniemy, to i broni będziem używać z kulturą. I nie nabierzemy się na wybieranie partii których jedynym celem jest w nie wiadomo czyim interesie rozbijanie sceny politycznej, sianie demagogii, pozornych działań, tematów zastępczych i takichże pomysłów. Oczywiście jeśli nie udało się tej sceny rozbić na tyle, by zająć miejsce obrotowej partii w roli języczka u wagi, de facto dyktującej warunki wszystkim innym. Może udas się następnym razem? Więc trzeba mącić dalej, i niczego innego się po tej partii spodziewać nie należy.