• Anonim (konto usunięte)
    03.01.2020 07:40
    Ciekawe że "troska o pracowników" dotyczy tylko handlu. Bo w usługach jakoś nikt nie proponuje zamykania na niedzielę kawiarni, barów, restauracji etc.
    A Żabka sobie poradzi - testy sklepów autonomicznych są zaawansowane. No chyba, że w "trosce" o pracowników zakaże się także tworzenia takich rozwiązań.
    • AWIK
      03.01.2020 11:32
      To jest nie tylko troska o pracowników handlu, ale o wszystkich Polaków.
      • Anonim (konto usunięte)
        03.01.2020 11:45
        Tzn jaka troska konkretnie? Np. o studentów dorabiających w niedzielę w okolicznej Żabce?
      • dziadkalwaryjski
        03.01.2020 16:21
        Kolego Tomaszu, a zapodasz jakiś link protestu związku studenckiego? Czy wiesz że od 1 sierpnia studenciaki nieźle dają radę w tygodniu, bo maja zerowy pit? Czy potrafisz widzieć rzeczywistość, a nie uciekać w ogólnikowe korwinizmy dla niepełnosprytnych?
      • Anonim (konto usunięte)
        03.01.2020 16:24
        Studneci w tygodniu winni brać czyny udział w zajęciach na uczelniach, a nie zajmowac się pracą zawodową czy dorywczą. Generalne przy tzw. darmowych studiach za brak obecności na jakichkolwiek zajęciach powinno się studentów wyrzucać z uczelni.
      • dziadkalwaryjski
        03.01.2020 16:33
        Gaulaiter Tomaszln czuje kompetencje do naprawiania błędów rektorów... ufff, polecam zimny prysznic. Ja już dziękuję.
    • dziadkalwaryjski
      03.01.2020 16:11
      Tym się różni handel od usług. A praca od służby. "poczta żabka" :)) A widzisz gdzieś poczty czynne w niedziele chociaż mogą zatrudniać? Widać kierunek jest na rozwój vendingu (strefa 24h w pocztach) a nie na pracę murzynów.
      • Anonim (konto usunięte)
        03.01.2020 16:23
        Jakoś kodeks pracy nie różnicuje zatrudnienia w handlu i usługach i nie mówi o np. służbie w kawiarni czy restauracji o stacjach benzynowych nie wspominając.
        Cała ta ustawa niestety jest wielką pomyłką, bo albo wolna niedziela dla wszystkich z wyjątkami faktycznie i wyłącznie dla typowych służb albo niedziela jako dzień pracy także handlu.
        I faktycznie, poczynania obecnego rządu przyczynią się do radykalnej automatyzacji także w handlu. Nomen omen kosztem pracowników.
      • dziadkalwaryjski
        03.01.2020 16:29
        Brawo, i o to chodzi. Taka polityka. Nie dla plantacji czy tanich montowni. Inna sprawa czy da się.
      • Anonim (konto usunięte)
        03.01.2020 16:47
        Patrząc jak zyskuje handel internetowy w Polsce o patrząc na doświadczenia innych krajów to da się. Pytanie tylko kiedy.
        A patrząc po Żabce, to korzystam czasami z ich usług pocztowych, ale jak dzięki Solidarności przestaną je świadczyć w niedzielę, to będę korzystał z tych od paczkomatów.
      • piotrrr
        04.01.2020 10:32
        "Cała ta ustawa niestety jest wielką pomyłką, bo albo wolna niedziela dla wszystkich z wyjątkami faktycznie i wyłącznie dla typowych służb albo niedziela jako dzień pracy także handlu" - dlaczego tylko dla handlu? Dlaczego nie dla szkół, urzędów i wszystkich zakładów pracy? Jak konsekwentnie, to konsekwentnie.
      • elle1
        07.01.2020 22:11
        Popieram. Niech studenci mają możliwość dorabiania wszędzie. Właściwie to powinien być obowiązek zatrudniania studentów w niedzielę, przez każdego pracodawcę :-) A swoją drogą to uważam ze to jest nieuczciwe, ze taki student musi się uczyć i dorabiać w weekendy, a zdrowy 65-latek nie musi robić kompletnie nic i jeszcze dostaje za to pieniądze.
      • Anonim (konto usunięte)
        08.01.2020 07:31
        Szczerze to nie znam 65-latka który przeszedłby na emeryturę bez walki o swoja pracę. Pecha mieli ci, co dożyli 65 lat w czasach kryzysu, bo wtedy ich pierwszych zwalniano Ale i tek wielu dorabiało, ustawiając się w roli mentora, czy otwierając swój biznes.
        Kres pracy zawodowej przeważnie wynikał z problemów zdrowotnych, a nie z wieku.
  • ert
    03.01.2020 16:36
    TOMASZLN : praqcowales kiedys w handlu? Bo jak nie to sie nie wypowiadaj.P.. glupoty kazdy potrafi.Nie wiesz , nie znasz sie , nie odzywaj sie.
  • Dremor_
    03.01.2020 22:00
    Dremor_
    Jak w niedzielę za ladą Żabki stanie studentka, która chce dorobić, to źle, ale jak za ladą sklepu stanie córka właściciela, zwykle zmuszona do tego przez ojca, to już wszystko w porządku.

    Złośliwi mówią, że to dlatego, że niedziela jest po to, by ją spędzać z rodziną, dlatego właściciel monopolowego spędza całą rodzinę do wspólnego stania za ladą.
    • CSOG
      07.01.2020 13:24
      Jeżeli w niedzielę do pracy przystępujesz w obszarze samodecydowania o sobie to sobie łam trzecie przykazanie, jeśli masz na to ochotę. Masz do tego prawo. Jeżeli ktoś ma możliwość podejmowania za ciebie decyzji i wpływu na ciebie choćby w postaci mobbingu aby pozbawić cię prawa do przestrzegania naturalnego prawa do wypoczynku i prawa do przestrzegania przykazania swojej wiary to już za dobrze z "wolnością" nie jest.
      Jeszcze złośliwsi twierdzą, że właściciela nikt nie zmusza do stania z rodziną w niedzielę za ladą. Chce to staje, nie chce to niech innych nie zmusza.
  • Anonim (konto usunięte)
    04.01.2020 09:53
    Warto głosząc hasła "wolnej niedzieli" być uczciwym wobec tego się głosić i nie korzystać (poza sytuacjami wymagającymi nagłej pomocy) z pracy innych w niedziele. Majac na uwadze, ze w niedzielę nie powinni pracować także w usługach (kina, restauracje, bary) czy w handlu - stacje benzynowe i każde miejsce gdzie pracują pracownicy. Brzmi to jak absurd, ale mało wiarygodne są pomysły ograniczania zakazu pracy tylko do handlu.
    • piotrrr
      04.01.2020 10:30
      Krytykując hasła "niedzieli wolnej od handlu" warto być konsekwentnym i krytykować także to, że w niedziele zamknięte są szkoły i urzędy. Jeśli sklepy mogą pracować w niedziele, to dlaczego nie urzędy? Dlaczego nie szkoły i zakłady przemysłowe? Brzmi to jak absurd, ale mało wiarygodne są pomysły zmuszania do pracy w niedzielę akurat pracowników handlu.
      • Anonim (konto usunięte)
        04.01.2020 11:42
        Urzędy i szkoły mają wolne też soboty. A w sklepach wtedy wielki ruch. Gdyby naprawdę czynić analogię, to od piątku wieczora do poniedziałku rano poza niezbędnymi służbami musiałby obowiązywać zakaz pracy.
        A co do obecnego stanu prawnego sprzedawca w sklepie ma zakaz pracy, a sprzedawca (taki sam zawód) na stacji benzynowej, czy sprzedający wszelakiego typu bilety do kin czy muzeów już nie.
      • piotrrr
        04.01.2020 16:40
        Dzięki. Tak właśnie przypuszczałem, że jak się nad tym zastanowisz, to przyznasz, że postawa "wszystko albo nic" nie ma w tym przypadku wielkiego sensu. Miło spotkać na forum osobę, która potrafi dać się przekonać.
      • Anonim (konto usunięte)
        04.01.2020 16:48
        Tyle ze ja jestem zwolennikiem kształtowania czasu pracy na podstawie umowy pomiędzy pracodawcą, a pracownikiem. Bo jak zaczynamy wprowadzać jakieś regulacje, typu handel nie w niedzielę, a urzędy mające dwa wolne dni od pracy (co do zasady sobota i niedziela), a usługi to bez ograniczeń to pojawia się absurdy.
        Zresztą w samym handlu nagle mamy jakieś ustawowe wyjątki co potwierdza, że sama ustawa jest jedynie oparta na ideologii wolnej od pracy niedzieli ale nie dla wszystkich.

        Ta ustawa pokazuje więc dobitnie czego robić się nie powinno.
      • piotrrr
        04.01.2020 20:21
        Czyli jak kto chce? Szkoła pracuje 8 miesięcy cięgiem, bez dnia przerwy (bo dyrektor podpisał taką umowę z nauczycielami), a potem 4 miesiące wakacji, tak? A urząd skarbowy co trzeci dzień wolny, bo dyrektor urzędu tak się umówił ze swoimi pracownikami? Natomiast urząd miasta pracuje tylko trzy miesiące w roku, za to 24 godziny na dobę - ale potem jest zamknięty przez 9 miesięcy? Wtedy będzie bez ideologii i nieabsurdalnie?
      • Anonim (konto usunięte)
        04.01.2020 21:53
        Kto jest pracodawcą urzędników czy nauczycieli?
        W odróżnieniu od socjalistów i lewicowców uważam, że ludzie kierują się rozsądkiem i pragmatyzmem. Co zresztą widać przy "obchodzeniu" złego prawa choćby o "wolnych od handlu" niedzielach.
        A co do szkół, urzędów, firm, sklepów itd. są jeszcze klienci. I stąd np. w centrach biznesu ludzie pracują nocą i w święta, których nie świętują ich klienci.
        I myślę, że wielu rodziców wolałoby aby szkoła nie miała zbyt dużo krótkich przerw, bo to dezorganizuje życie rodzinne.
      • piotrrr
        04.01.2020 21:59
        Pracodawcą nauczycieli jest dyrektor szkoły (w przypadku zarówno szkół prywatnych, jak i publicznych). Pracodawcą urzędników jest na ogół dyrektor urzędu. Pracownik podpisuje umowę z dyrektorem, a nie z państwem, premierem czy prezydentem.
      • piotrrr
        04.01.2020 22:01
        Poza tym - co ma do rzeczy opinia rodziców uczniów? Skoro czas pracy ma być kształtowany na podstawie umowy między pracodawcą a pracownikiem, to opinia rodziców się nie liczy, prawda? Bądź konsekwentny.
      • Anonim (konto usunięte)
        04.01.2020 22:12
        Dla przykładu - pracodawcą nauczyciela jest dyrektor szkoły, jemu obowiązki powierza organ prowadzący szkołę, a tutaj po kilku kolejnych krokach dochodzimy do wyborcy.

        Co więcej "klientami szkoły" są dzieci w imieniu których występują rodzice. A szkoła o ile wiem nie istnieje sama dla siebie, tylko dla uczniów i (teoretycznie) brak uczniów powinien spowodować jej plajtę. Więc jest miejsce dla rodziców.
        A umowa o pracę nie jest też tworem wiszącym w powietrzu bo służy wykonywaniu pracy, czyli uczeniu. I znów - brak uczniów to brak podstawy do zatrudnienia nauczyciela, czyli brak pracy dla dyrektora itd.
        Reguły są proste, socjaliści je skutecznie komplikują.
      • piotrrr
        04.01.2020 22:22
        Zatem czas pracy ma regulować umowa pracownika z pracodawcą czy z wyborcami? Poza tym istnieją szkoły prywatne - tutaj też mamy pytać wyborców? W dodatku dzieci nie są żadnymi klientami szkoły, ponieważ MUSZĄ do niej chodzić. Natomiast masz rację w jednym: umowa o pracę nie jest tworem wiszącym w powietrzu (choć to właśnie sugerowałeś poprzednio), tylko jest częścią organizmu społecznego. I społeczeństwo, uchwalając prawo, ustala różne warunki brzegowe tej umowy.
      • Anonim (konto usunięte)
        05.01.2020 05:17
        Obowiązek szkolny nie oznacza, ze dziecko musi chodzić do konkretnej szkoły. Co więcej, postulat tzw. bonu oświatowego czyli pieniędzy podążających za uczniem rozwiązuje Twoje wątpliwości.
        A pracodawcą pracodawcy dyrektora szkoły jest społeczność lokalna - trudno do zrozumieć?
      • Dremor_
        05.01.2020 11:10
        Dremor_
        Piotrrr, zapominasz chyba, że istnieją szkoły prywatne, które jak najbardziej organizują lekcje w soboty i niedziele. W przeciwieństwie do prywatnych podmiotów handlowych nikt im nie zakazuje organizowania czasu pracy według własnego uznania.
        Podobnie jest z wspomnianymi przez Ciebie zakładami przemysłowymi, wiele z nich pracuje w systemie zmianowym, z sobotami i niedzielami włącznie. Obecnie część kopalń planuje przejście właśnie na system zmianowy, nie tylko ze względu na zyski, ale także ze względu na bezpieczeństwo (zdecydowana większość wypadków w kopalniach ma miejsce w poniedziałki, ponieważ wolne niedziele powodują, że nie jest w tym czasie oczyszczane powietrze z metanu).
      • piotrrr
        05.01.2020 13:53
        Są różne względy społeczne przemawiające za tym, że niektóre instytucje powinny pracować w niedziele i święta, a inne - nie powinny. Sprowadzanie wszystkiego do naiwnych haseł wolności "umowy pomiędzy pracownikiem a pracodawcą" to dziecinada albo zła wola. Podobnie jak tępa konsekwencja "albo wszyscy niech pracują w niedziele i święta, albo nikt".
      • Anonim (konto usunięte)
        05.01.2020 14:03
        Jakie względy społeczne przemawiają aby wybrani pracownicy handlu mieli zakaz pracy w niedzielę?
        Albo jakie względy społeczne przemawiają aby pracownicy handlu w punktach małej gastronomii pracowali w niedzielę?
        Wiem, lewicowa myśl nie trawi wolności gospodarczej i musi narzucać innym własne wizje. I tak czyni Solidarność domagając się zakazu handlu np. w Żabkach.
      • piotrrr
        05.01.2020 16:42
        Te względy społeczne były wielokrotnie dyskutowane, argumentuje za nimi zarówno Kościół, jak i związki zawodowe, w Polsce i za granicą. Nie ma sensu dyskutować tego na tym forum. W dodatku są to względy, które rozumie - jak się wydaje - znaczna część społeczeństwa (skoro partia rządząca zdecydowała się na wprowadzenie takich przepisów).
      • Anonim (konto usunięte)
        05.01.2020 17:16
        "Te względy społeczne były wielokrotnie dyskutowane, argumentuje za nimi zarówno Kościół, jak i związki zawodowe, w Polsce i za granicą."
        Czyli nie potrafisz ich wymienić. Co nie dziwne w sytuacji, gdy pracownicy handlu mają inne względy społeczne o ile pracują w sklepach, a inne gdy np. w kioskach z jedzeniem czy stacjach benzynowych o sklepach z dewocjonaliami nie wspominając.
        Z drugiej strony argumentacja, ze rodziny powinny spędzać niedzielę w restauracjach, kinach czy barach, a nie w sklepach też jest bardzo dyskusyjna.
        Notabene z wolnej niedzieli wyłączone są także centra biznesowe (z odpowiednimi warunkami).
        Gdyby postulowana zakaz pracy dla wszystkich (z wyjątkami niezbędnych służb) to można by faktycznie powiedzieć, że zgodne jest to z III przykazaniem Dekalogu.
      • piotrrr
        05.01.2020 23:12
        Potrafię je wymienić, ale nie ma to sensu - były wymieniane wielokrotnie, więc jeśli cię nie przekonały, to ja też tego nie zrobię. Ale oczywiście, ta ustawa to kompromis, jak wiele rzeczy w życiu. Jestem pewien, że gdyby ograniczono ją jedynie do "niezbędnych służb", to tacy jak ty marudziliby, że pracują pracownicy parkingów, fotografowie robiący zdjęcia na ślubach, sprzedawcy kawy w pociągach (albo i konduktorzy, bo przecież bilety można kontrolować automatycznie, więc konduktor nie jest niezbędny), przewodnicy turystyczni czy kto tam jeszcze.
      • Dremor_
        05.01.2020 23:26
        Dremor_
        A tak mamy ustawę o zakazie handlu, która nawet nie dotyczy wszystkich pracowników handlu, bo widać dla ustawodawcy handel handlowi nierówny.

        Po co więc udawać?
      • piotrrr
        05.01.2020 23:28
        Mamy ustawę, dzięki której kilkaset tysięcy osób nie musi pracować w niedzielę. Choć oczywiście fotografowie ślubni nadal poszkodowani. I przewodnicy turystyczni.
      • Dremor_
        05.01.2020 23:37
        Dremor_
        Mamy też ustawę, dzięki której setki tysięcy osób dorabiających w handlu straciło pracę. Sam przez połowę studiów utrzymywałem się z weekendowej pracy w sklepach, gdyby wtedy obowiązywałaby taka ustawa, to bym nie miał za co się utrzymać.

        No, chyba, że zamiast sprzedawać ciuchy zacząłbym sprzedawać różańce ;)
      • piotrrr
        05.01.2020 23:48
        Czyli gdyby ustawa objęła wszystkie sklepy, w tym te z różańcami i ciupagami, to byłoby lepiej, tak? Wtedy setki tysięcy dorabiających nie straciłoby pracy? W innym wpisie twierdziłeś, że właściciele prywatnych sklepów muszą zmuszać własne córki do pracy w niedziele, a teraz uważasz, że jakieś inne córki rozpaczają, bo nie mają gdzie pracować w niedziele. Uważam, że - podobnie jak drugi z komentujących - po prostu się mądrujesz. A to raczej kończy dyskusję.
      • Dremor_
        05.01.2020 23:57
        Dremor_
        Słyszałeś o czymś takim jak swoboda? Że jak chcę dorobić, to sobie dorabiam gdzie chcę, a jeśli nie chcę, to nie powinienem być zmuszany do pomocy ojcu w monopolowym?

        A może zwyczajnie nie chcesz dostrzec absurdów obecnej ustawy, która jest dziurawa jak sito?
      • piotrrr
        06.01.2020 00:02
        Jeśli rzeczywiście w tej ustawie jest przepis, który zmusza do pomagania ojcom w monopolowym, to powinien być usunięty. Gonimy w piętkę, bo trollujesz, jak zwykle. Jako miłośnik swobody pogódź się z tym, że ludzie mają inne zdanie niż ty oraz że niektórzy mogą uważać cię za trolla.
      • Dremor_
        06.01.2020 00:07
        Dremor_
        No tak, widzę, że nie potrafisz uzasadnić swojego zdania, pozostaje więc nieudolna próba ataku personalnego na rozmówcę i zwyczajowe wyzywanie od 'trolli".

        A co do ustawy, to tak, istnieje tam przepis, który zakazuje w niedzielę postawienia za ladą pracownika który chce pracować, pozwala za to postawić za tą samą ladą nawet nieletniego członka rodziny.

        Nie widzisz, czy nie chcesz widzieć w tym absurdu?
      • Anonim (konto usunięte)
        06.01.2020 06:52
        @PIOTRRR - Piotrze wróćmy do problemu Żabki, bo kręcimy się w kółko. Firma zgodnie z prawem działa i handluje w niedzielę. Ale to się nie podoba, no właśnie komu? Czy pracownikom tej sieci, pracującym przecież dobrowolnie, czy jakiejś sieci związkowej nie do końca reprezentującej polskie społeczeństwo? W imię czego ma być wprowadzony kolejny zakaz?
        Tak jak już tutaj pisałem, pomysł z "pocztą w Żabce" wbrew pozorom ma sens dla samej Poczty Polskiej, zmiana przepisów ograniczy dostępność do tego sektora usług.
        W dodatku taka zmiana ma podłoże jedynie w jakiejś bliżej nieokreślonej ideologii, jak cała ta ustawa, bo nie wypełnia ona w żaden sposób nakazu chrześcijańskiego świętowania niedzieli, ale próbuje siłą narzucać poglądy zbliżone do religijnych do prawa świeckiego.
        A potwierdzeniem tej tezy jest choćby fakt, że nadal nie potrafisz uzasadnić dlaczego sprzedawca kawy w barze ma inne ustawowe warunki zatrudnienia od sprzedawcy w markecie.
      • CSOG
        07.01.2020 13:31
        TOMASZLN - Jedno pytanie: Praca dla ludzi, czy ludzie dla pracy?
        Zadam to pytanie jeszcze inaczej: Czy wszelkie problemy światopoglądowe, kulturalne i polityczne (tzw. nadbudowa) są wtórne i drugorzędne w stosunku do ekonomicznych? Czy byt określa świadomość? Czy działalność gospodarcza ma być organizowana poprzez praktyczne zastosowanie systemów motywacyjnych? Czy kształtowanie „warunków pracy” pracowników „płatnego niewolnictwa” jest drogą do wolności i emancypacji?
      • Anonim (konto usunięte)
        07.01.2020 13:57
        @CSOG - wszelkiej maści regulacje związane z socjalizmem, a taki są przecież regulacje dni wolnych prowadzą do problemów, których by nie było gdyby nie te regulacje. I nie chodzi tutaj jedynie o Żabki, ale choćby o to, o czym piszę, czyli brak równego traktowania ludzi i swoistej (dwustronnej dyskryminacji) poprzez prawo. Z jednej strony ci co nie chcą pracować w niedzielę, a z drugiej sprzedawcy ze sklepów którzy mogliby i chcieli w niedzielę pracować ale nie mogą. I zero w tym jakiegokolwiek uzasadnienia, bo przecież nie chodzi tutaj o krzewienie chrześcijańskich wartości i etosu pracy.

        Rozwiązanie było prozaiczne - pracodawca za pracę w niedzielę musiałby zapłacić ekstra. A z drugiej strony, gdyby nie było kupujących to nikt by sklepów w niedzielę nie otwierał. I tutaj byłaby rola dla Kościoła. Ale....
        Ale jedynym sukcesem Solidarności i rządu będzie ograniczanie miejsc pracy - choćby poprzez promowanie handlu internetowego czy też automatyzacji procesów sprzedażowych. Mnie cieszy choćby rosnąca ilość kas samoobsługowych, automatów sprzedających etc. Ale nie wiem, czy to powinno cieszyć związek zawodowy którego działania w konsekwencji będą ograniczały miejsca pracy.
      • CSOG
        07.01.2020 14:10
        TOMASZLN - Jedno pytanie: Gdzie według ciebie leży granica i w jaki sposób ma być wyznaczona aby wyraźnie określić Czy człowiek pracuje żeby móc żyć (cel nadrzędny życie praca jako niezbędny warunek) Czy człowiek musi żyć żeby móc pracować ( cel nadrzędny praca, a życie ludzkie jako warunek niezbędny istnienia obiektu świadczącego pracę) ?
      • Anonim (konto usunięte)
        07.01.2020 14:20
        2 Tes 3,10-12
      • CSOG
        07.01.2020 14:32
        "Własny chleb" z pracy osób zatrudnianych w niedzielę?
        Cytat który zaproponowałeś mówi o tym żeby dla nikogo nie być ciężarem. Czy ten który zmusza do pracy w niedzielę sam pracuje w niedzielę? Czy według ciebie zgodnie z zaproponowanym cytatem nie musi? Gubisz się Waść we własnych poglądach, albo coś źle zrozumiałem.
        2 Tes 3,12 -Tym przeto nakazujemy i napominamy ich w Panu Jezusie Chrystusie, aby pracując ze spokojem, własny chleb jedli.
        Własny to chyba nie ten wypracowany cudzymi rękami pracującymi dla większego zysku nawet w niedzielę?
        Szkoda że zatrzymałeś się na dwunastym wersecie. Dalej również jest pięknie:
        Wy zaś, bracia, nie zniechęcajcie się w czynieniu dobrze! Jeżeli ktoś nie posłucha słów naszego listu, tego sobie zaznaczcie i nie obcujcie z nim, aby się zawstydził. A nie uważajcie go za nieprzyjaciela, lecz jak brata go napominajcie!
        :)
      • Anonim (konto usunięte)
        07.01.2020 14:50
        Własny chleb, czyli taki na jaki zapracował. Pytałeś przecież o stosunek do pracy "Czy człowiek pracuje żeby móc żyć ....".

        A co do niedzieli to pamiętaj, że w Polsce nie wszyscy są praktykującymi katolikami, wielu z rożnych zresztą powodów chce i pracuje w niedziele. Dziś w imię jakiejś ideologii zakazuje im się tej pracy gdy są pracownikami handlu ograniczając wolność.
        Natomiast w podeście wyczuwam jakiś problem w stosunku do tych "złych" pracodawców. Mylę się, czy też bierzesz udział w słynnej walce klasowej?
      • CSOG
        07.01.2020 17:06
        "Dziś w imię jakiejś ideologii zakazuje im się ..." Nie wiem w imię jakiej ideologii zakazuje się zabójstw, kradzieży i kilku lub chyba bardziej kilkunastu tysięcy innych zachowań określonych kodeksem karnym, kodeksem wykroczeń, ustawą karnoskarbową, ustawą o ubezpieczeniach społecznych etc. I doprawdy nie wiem co to za ideologia tak potężnie ograniczająca wolność w imię niezrozumiałej idei. /sarkazm/
        Pojęcie zła i dobra raczej nie ogranicza się do relacji pracodawca/pracownik, czy różnicy klasowej? Chyba? Choć przyznaję, tak, dla mnie pracodawca zmuszający podwładnego pracownika do pracy w niedzielę jest złym pracodawcą niezależnie od tego w jakiej jest klasie społecznej.
        Czy nadal coś wyczuwasz? :)
      • Anonim (konto usunięte)
        07.01.2020 18:03
        Pracownik nie jest niewolnikiem, w dodatku od ładnych kilku lat mamy rynek pracownika, a nie krwiożerczego, zmuszającego do pracy pracodawcy.
        Co więcej, jest wielka różnica pomiędzy kodeksem karnym, a prawem pracy. Bo ten pierwszy teoretycznie wywodzi sie z czasów prawa rzymskiego, a ten drugi ma korzenie w socjaliźmie.
        Zakaz handlu w niedziele jest wynikiem ideologii, a nie pragmatyzmu jakim powinno cechować się prawo. Gdyby w grę wchodził pragmatyzm ustawodawca obciążył by pracę w niedzielę np obowiązkiem wypłaty 200% wynagrodzenia za ten dzień.
      • CSOG
        07.01.2020 18:28
        Kiedy czytam „rynek pracownika”, „ideologia” i „pragmatyzm”, włącza mi się migające pomarańczowe światło ostrzegawcze. :)
        Bo jakiż to pragmatyzm mogę znaleźć w nadstawianiu drugiego policzka, miłowaniu nieprzyjaciół, lub oddawaniu płaszcza temu kto chce mój płaszcz? Gdzie i jaki pragmatyzm w oddawaniu swojego życia za grzechy innych?
        Jakaż to ideologia stać może za pragnieniem pragmatyzmu, którego głównym filarem jest Antyrealizm - przekonanie, że świat zewnętrzny niezależny od podmiotu poznającego nie istnieje, a przynajmniej jest zupełnie inny niż podmiotowi poznającemu się wydaje?
        A zatem różnica pomiędzy nami zdaje się leży głębiej niż prawne przyzwolenie na handelek i pracę w niedzielę. :)
      • Dremor_
        07.01.2020 19:00
        Dremor_
        Mylisz pojęcia. Jest różnica między czynieniem dobra, jakim jest oddanie płaszcza, a zmuszaniem kogoś by pracował, lub nie w konkretny dzień. Jak chcesz porównywać, to wyobraź sobie ustawę, że masz obowiązek oddać płaszcz.
      • Anonim (konto usunięte)
        08.01.2020 07:41
        "Bo jakiż to pragmatyzm mogę znaleźć w nadstawianiu drugiego policzka, miłowaniu nieprzyjaciół, lub oddawaniu płaszcza temu kto chce mój płaszcz? Gdzie i jaki pragmatyzm w oddawaniu swojego życia za grzechy innych?"
        Tylko i wyłącznie kwestia perspektywy, albo inaczej mówiąc kwestia odniesienia. W wypadku świata tu i teraz zero pragmatyzmu. Co więcej, zachowania o których piszesz uważane są za jakiś ideał bez pokrycia w możliwości realizacji i są negowane rozumem.
        Dla przykładu popatrz na te "wolne od pracy niedziele" - gdyby w Polsce większość mieszkańców, uważających sie notabene za katolików faktycznie przestrzegała zasad wiary i nie chodziła w niedziele do sklepu.... Ale pragmatyzm katolickiego społeczeństwa mowi, zamknijmy sklepy, pozbawmy w imię ideologii miejsc pracy, a nasze sumienie związane z III przykazaniem będzie czyste. Poważnie na tym polega wiara?

        Żyjąc w perspektywie życia wiecznego zarówno problem tego płaszcza, jak również problem handlu niedzielnego rozwiązuje się sam. Ale tych co żyją w takiej perspektywie jest naprawdę garstka, inni domagają się zakazów, aby nie dać się zwieść pokusom. Wierzą w moc prawa ziemskiego.
      • CSOG
        08.01.2020 13:43
        Miałem zamiar napisać w pewnej rozszerzonej formie o tym jak wygląda współczesny zamordyzm wobec takiej strony duchowości człowieka która skłania go do odrzucenia uznania osobowego Boga Ojca Stworzyciela, który potrafi do człowieka przemówić Ja Jestem i narzucić człowiekowi z miłości do niego swoje dobre nienaruszalne prawa. Odszedłem od tego pomysłu, ponieważ ty TOMASZuL masz z pewnością i niewątpliwie tak jak na inne, również na ten temat swoje osobiste spostrzeżenia i wnioski. W miejscu komentarzy pod tym konkretnym artykułem skupmy się więc na skutkach „handlowej niedzieli”. Zapewne znasz wielowiekową tradycję najpierw judaistyczną a później chrześcijańską wynikającą z Biblijnego opisu stworzenia świata o sześciu dniach pracy i siódmym dniu odpoczynku? Ta tradycja nie mówi o dwudziestu dwu dniach pracy w miesiącu i ośmiu dniach odpoczynku, mówi sześć pracuj jeden odpoczywaj. A zatem nowa religia jawi się tu nawet bardziej wspaniałomyślna bo oferuje w miesiącu nie cztery a osiem dni odpoczynku. Tylko odwróć się człowieku od konieczności aby był to ten konkretnie ustalony dzień, bo ty uważasz inaczej, masz swoje zdanie na ten temat. Na inne zresztą również. Trzecie przykazanie. Nie wszystkich obowiązuje, niewierzących nie obowiązuje, a zatem dostosujmy ten nasz wspólny świat do niewierzących wymuszając okolicznościami na wierzących dostosowanie się do ustalonych przez „nas” prawideł rynkowo gospodarczych. O religii pielgrzymek do świętych centr handlowych, galerii, sklepów i sklepików nie będę ci opowiadał. Po co, skoro Ty właśnie za wspaniałością tak rodzinnie spędzanego dnia wolnego od pracy właśnie się opowiadasz i popierasz z mocą, tak szlachetną i humanitarną religijnie ideę. Oczywiście bardzo szybko możesz zamknąć mi usta krótkim stwierdzeniem „Piniondz rządzi światem”. I tu też będziesz miał swoją (nie wiem czy świętą ) rację. Ja odpuszczam. Ty trzymaj się swego. Na zakończenie proponuję naprawdę uroczą piosenkę Edyty Gepert zatytułowaną „Idź swoją drogą”, której zarówno tytuł jak i tekst w całości stanowi według mnie najcelniejszą pointę naszej dyskusji.
      • Anonim (konto usunięte)
        08.01.2020 14:02
        Trochę się jednak mylisz w ocenie mojej osoby. Ale w jednym masz racje - pieniądz jest najważniejszy i to co widzę w wolne od handlu niedziele, gdy ludzie w ładna pogodę nagminnie ruszają w centra już nie tyle handlowe, ale usługowe i tam nawet zagorzałym katolickim orędownikom wolnej niedzieli nie przeszkadza ta "niewolnicza jak określasz" praca najemna. Kina, kawiarnie, restauracje, budki z dobrem wszelakim, kawa z roweru etc.
        Zadowoleni z wolnej niedzieli korzystają z czystym sumieniem z pracy innych dokładnie tak samo, jak korzystali z pracy sprzedawcy.
        A co do wolnego dnia, to idąc do kościoła niedzielę na ranną, emerycka Mszę św. widzę zapracowanych w centrach biznesu wszelakiego, bo w wielu krajach niedziela nie jest dniem wolnym od pracy.
      • CSOG
        08.01.2020 14:15
        "mylisz się w ocenie mojej osoby"
        W niektórych aspektach Twoich poglądów bardzo chciałbym się mylić. Jednak nie utożsamiaj się zbytnio ze swoimi poglądami. Nie oceniam ciebie, tylko Twoje poglądy i przekonania a to dwie rożne sprawy. Nigdzie chyba nie napisałem o Tobie, a jedynie o różnicach w tym co ty i ja uznajemy za słuszne i wartościowe. A wracając do przepełnionych w niedzielę obiektów handlowo usługowych to zapełniają je właśnie ci którzy pozwolili się oszukać i okłamać, że praca i handelek w niedzielę to nic zdrożnego i szkodliwego. Czy tylko katolicy, tego nie wiem. Z pewnością tacy którzy pozwolili się okłamać zewnętrznym uwarunkowaniom społecznym co do systemu wartości.
      • Anonim (konto usunięte)
        08.01.2020 14:22
        No to proste pytanie - czy w niedzielę poza sytuacjami zagrożenia życia korzystałeś z pracy innych? Kasjerek, barmanek czy barmanów, sprzedawców lodów, obsługi stacji benzynowej, konduktorów pociągów itp?
      • CSOG
        08.01.2020 15:00
        Różnica pomiędzy oceną poglądów a uczynków to różnica pomiędzy oceną poglądów a oceną człowieka.
        Zapraszasz mnie tak sformułowanym pytaniem do publicznej spowiedzi, co uznaję za niezbyt fortunne faux pas. Pytanie jednak wygląda na retoryczne, a zatem potwierdzę: Tak korzystałem. Również z pracy pracowników Pogotowia ratunkowego, pracowników szpitali, CPN, korzystałem i korzystam z pracy pracowników GOPR, TOPR, i Straży Pożarnej, którzy często wyłącznie czuwają nad moim bezpieczeństwem. Sam również świadczyłem podobny charakter pracy. Teraz moja kolej na podobne w charterze pytanie: Czy kiedykolwiek dopuściłeś się kradzieży cudzej własności intelektualnej w internecie, czy zdarzyło ci się nie odwrócić pożądliwego wzroku od wizerunku roznegliżowanej kobiety nie będącej twoją żoną. Czy kiedykolwiek kupiłeś okazjonalnie tani produkt z państw środka którego wyjątkowo niska cena mogła i powinna sugerować, że pochodzi z pracy nienależycie opłaconej? Pozostawiam te pytania jako retoryczne, nie oczekując odpowiedzi, ponieważ jak wspomniałem wchodzą w zakres oceny człowieka nie poglądów. A zatem nie pytam cię czy zabiłeś tylko czy oceniasz zabójstwo za dopuszczalne? Nie pytam czy oglądasz pornografię tylko czy uznajesz to za grzech, z powodu jej ogromnej społecznej i indywidualnej jednostkowej szkodliwości zarówno dla korzystającego jak i wykorzystywanych przy produkcji etc. Nie pytam czy zgrzeszyłeś przeciw trzeciemu przykazaniu tylko czy dopuszczasz zakaz handlu nie jako formę przymusu ideologicznego ale jako formę społecznej umowy wyrażającą szacunek dla drugiego człowieka. To pytanie również możesz potraktować jako retoryczne.
      • CSOG
        08.01.2020 15:22
        Różnicę pomiędzy teorią a praktyką życia można wyrazić w dwóch niezwykle prostych przykładach:
        Pierwszy Uznaję zabójstwo za niedopuszczalne choć zdarzyło mi się zgrzeszyć i zabić. Kradzież uznaję za szkodliwe zło choć zdarzało mi się grzeszyć i kraść. Nieczystość uznaję za grzech i zło choć mam takie grzechy na sumieniu. – Takiej postawie bardzo łatwo przypiąć łatkę i zaszufladkować jako postawę, faryzeizmu, utożsamianego z postawą fałszywej pobożności, obłudy i hipokryzji, połączoną z zadufaniem w sobie. Potwierdzają ją jednocześnie kolejki przed konfesjonałami.
        Na przeciwnym biegunie mamy postawę: Nie zabijam choć uważam że pewne określone formy zabijania za właściwe, moralnie dopuszczalne i pożyteczne. Nie kradnę ale uważam, że zakaz kradzieży jest zbędnym czynnikiem pozbawiającym jednostkę prawa do wolności. Zachowuję czystość jednak nie mam nic przeciwko korzystaniu przez innych, propagowaniu i rozpowszechnianiu treści pornograficznych, przeczących czystości i godnego traktowania ciała człowieka. Każdy niech wybiera sam. I jak to dobrze Panie Boże, że ja nie jestem jak ten celnik …
        :)
      • Anonim (konto usunięte)
        08.01.2020 15:30
        Pytanie padło w ściśle określonym kontekście Twojej wypowiedzi: "A wracając do przepełnionych w niedzielę obiektów handlowo usługowych to zapełniają je właśnie ci którzy pozwolili się oszukać i okłamać, że praca i handelek w niedzielę to nic zdrożnego...."

        I nie drogi przyjacielu, ocenę poglądów dokonuje się przez uczynki. Bo łatwo co innego głosić, a co innego czynić. I tak jak tutaj piszę dokładnie taki problem jest z ta ustawą.

        I już tutaj pisałem, korzystam z handlu w niedzielę, nie uważając przy tym zakazu handlu za coś dobrego. Natomiast nie mam zamiaru rozciągać dyskusji na inne tematy, bo możemy latami dyskutować czy lepiej jest być nawróconym grzesznikiem, który poucza innych jak żyć, czy lepiej jest świętym mającym wyrozumiałość dla grzechów swoich i grzechów innych wiedząc, że nie w grzechach leży sedno wiary. Można dyskutować latami, czy prawo państwowe ma chronić przed grzechami, czy też nie na tym ma polegać droga życia.

        Tak jak pisałem, dla mnie ustawa o zakazie handlu ma podłoże ideologiczne i jest ustawą szkodliwą. tak samo zresztą jak wiele pomysłów ustawowego "chronienia" moralności ludzi dorosłych.
      • CSOG
        08.01.2020 16:44
        Nie
        Kontekst pytania nie odnosił się do faktu czy uspokajam swoje sumienie sporadycznym korzystaniem wyłącznie ze sklepów spożywczych(tak) i nawet nie o to czy hołduje rodzinnym uczestnictwem w pielgrzymkach do świętych galerii i shopów(nie). Pytanie było czy zdarzyło mi się poza sytuacjami zagrożenia życia korzystać z pracy innych? Kasjerki, barmana, pracownika CPN, konduktora, choć celniej było zapytać o kierowcę publicznej komunikacji bo z konduktorem w niedzielę rzeczywiście nie pamiętam kiedy miałem przyjemność. Być może prawdą jest, że nasz zarówno społeczny jak i uwarunkowany społecznie indywidualny rozbrat z pojęciem o trzecim przykazaniu wzorowanym na tradycji szabasowej zaczął się od kiosku z lodami.
        co innego głosić, a co innego czynić jest równie łatwo jak co innego czynić, a co innego głosić. :)

        O granice kształtu społecznej wolności w moralności nie pytam. Zakładam, że znam odpowiedź. Prawa stanowione w bardzo kreślonym kierunku, formie i zakresie jak najbardziej tak,- prawa naturalne jako materialnie abstrakcyjne - zdecydowanie nie.
        Czy lepiej jest być wciąż nawracającym się grzesznikiem, czy lepiej być świętym w osobiście i indywidualnie wyznaczonym samemu przez siebie i dla samego siebie obszarze świętości?

        Cóż pozostańmy przy rozwiązaniu i kompromisie zaproponowanym przez Edytę Geppert.
        :)
      • Anonim (konto usunięte)
        08.01.2020 17:25
        Pytanie odnosiło się do Twoich słów - wyjaśniłem to, wiec nie szukaj obejścia.
        Ortodoksyjnie odnosząc sie do III przykazania sprawa wydaje sie prosta, zero pracy. Do tego odwołują się ci popierający ustawę, aczkolwiek zawężając ta ortodoksje dziwnym trafem tylko do handlu i to nie całego. Przy czym bez znaczenia powinno być dla popierających ustawę, czy pielgrzymki są o centrów handlowych, czy do centrów rozrywki. A może się mylę? Może ortodkosyjnie handel w marketach zły, ale handel w kioskach z lodami dobry?
        Na całe szczęście jesteśmy katolikami, wiemy więc jak to jest z tym szabatem. Tyle że chcący zakazów chyba nie do końca doczytali co ma być dla kogo.
    • Dremor_
      04.01.2020 10:36
      Dremor_
      Głosząc hasła "wolnej niedzieli" warto być konsekwentnym i postulować rozszerzenie zakazu również na przykościelne sklepy z dewocjonaliami. Chyba, że ludzie tam pracujący nie zasługują na spędzanie niedzieli z rodziną?
      • Anonim (konto usunięte)
        04.01.2020 11:49
        Tutaj to jest dosyć ciekawe podejście - mówienie z ambon o złu pracy w niedziele i otwierania sklepików przy parafialnych w niedziele. jedyna sytuacja moralnie dopuszczalna, to ta, gdy wolontariusze bez pobierania wynagrodzenia rozdają prasę katolicką.
      • Dremor_
        04.01.2020 12:02
        Dremor_
        Przecież wyjątek od zakazu handlu w niedziele dotyczący dewocjonaliów został wprowadzony na prośbę zainteresowanych podmiotów kościelnych. Kuriozalne są też niektóre definicje towarów, tak by "podciągnąć" je pod przedmioty wyłączone z zakazu handlu jako dewocjonalia. Za takie uważa się na przykład pierniki sprzedawane przy toruńskich kościołach, albo "kremówki papieskie".
      • dziadkalwaryjski
        04.01.2020 13:31
        Nie "warto być konsekwentnym". Cnotą jest roztropność a nie " konsekwencja" będąca wytrychem słabych umysłów nie umiejących rozpoznać dobra. Prawo szuka dobra pomiędzy ograniczeniem wolności a ograniczaniem władzy/podległości. Roztropnie szukał dobra Jezus w "łuskaniu zbóż w szabat", a konsekwentni byli katarzy w rytualnym samobójstwie, endurze, po consolamentum i w innych sytuacjach. Roztropność często jest zabijana prostackim młotem "konsekwencji", wielebny D.
      • Dremor_
        04.01.2020 13:44
        Dremor_
        Dobra, przekonałeś mnie, zmuszanie do pracy w niedzielę sprzedawcę chleba jest złem, a takie samo zmuszanie do pracy w niedzielę sprzedawcę krzyżyków i różańców jest dobrem.
      • Anonim (konto usunięte)
        04.01.2020 13:45
        Co jest roztropnego w zaprzeczaniu tego co się głosi z ambony? I jaka roztropna potrzeba istnieje, aby w niedzielę nabywać prasę katolicką czy tym bardziej dewocjonalia?
        No i pytanie, czy jak jakaś sieć handlowa zacznie sprzedawać dewocjonalia, to może być otwarta w niedzielę, czy tez pojawią się podobne hasła o obchodzeniu prawa?
      • dziadkalwaryjski
        04.01.2020 13:59
        Tylko sugeruję by nie chwalić się tworzeniem problemów/bytów nad potrzebę. Ład wymaga prawa, ale biurokracja to tworzenie przepisów na wszelki wypadek. A każdy kto czuje się do czegoś zmuszony może zatelefonować na 112 (albo do przyjaciela). I tyle.
      • Anonim (konto usunięte)
        04.01.2020 14:01
        Dyskutujemy pod artykułem o sztucznym problemie stworzonym ideologiczną ustawą.
      • Dremor_
        04.01.2020 17:05
        Dremor_
        Hipokryzja Kościoła, który z jednej strony głosi potrzebę dnia wolnego dla wszystkich pracowników handlu, a jednocześnie walczy o zwolnienie z tego zakazu dla własnych podmiotów nie jest żadnym "możeniem bytów ponad miarę", tylko konkretnym przykładem braku wiarygodności.
      • dziadkalwaryjski
        05.01.2020 13:51
        A jednak "w imię konsekwencji i walki z hipokryzją" zabraniasz "łuskać kłosów w szabat". Te same zasady mieli na ustach gomułkowscy pouczacze biskupów, gdy rozważali zakaz pracy w niedziele dla kleru (:D) Ty chyba rzeczywiście nie zdajesz sobie sprawy, że właśnie wystawiasz laurkę roztropności i realizmowi Kościoła i innych ludzi myślących.
      • Anonim (konto usunięte)
        05.01.2020 14:04
        @DZIADKALWARYJSKI - roztropność głoszenia z ambon czegoś innego niż czynienia w praktyce? Naprawdę?
      • Dremor_
        05.01.2020 14:21
        Dremor_
        Zamiast fragmentu o "łuskaniu kłosów w szabat" bardziej tu pasuje fragment "Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą."
      • dziadkalwaryjski
        05.01.2020 14:57
        Masz coś do powiedzenia nie związanego z treścią artykułu - super- załóż bloga. Nie karmię trolli.
      • Dremor_
        05.01.2020 15:42
        Dremor_
        Cały czas mówię o treści artykułu, jakim jest bezsensowna i dziurawa ustawa o zakazie handlu w niedziele. A także o hipokryzji Kościoła, który mówi, że handel w niedziele to zło, po czym sam sobie załatwia wyłączenia od ustawy dla własnych podmiotów handlowych.
      • dziadkalwaryjski
        05.01.2020 16:03
        Zaśmiecasz cudzy artykuł. Brak Ci odwagi by napisać własny.
      • Dremor_
        05.01.2020 17:31
        Dremor_
        Słaba prowokacja.
  • CSOG
    07.01.2020 13:51
    Według materializmu historycznego, stosunki ludzi w procesie produkcji są stosunkami podstawowymi i pierwotnymi, określającymi wszystkie inne stosunki społeczne, a mianowicie: stosunki polityczne i ideologiczne.
    Materializm dialektyczny, Podstawą materializmu dialektycznego jest przyjęcie, że cała realna rzeczywistość jest materialna i nie ma żadnego obiektywnie istniejącego bytu, którego nie dałoby się sprowadzić do jego materialnej podstawy.
    Materia w tym systemie nie jest jednak rozumiana tak jak w fizyce czy w materializmie mechanistycznym. Nie jest to tylko zbiór wszystkich realnie istniejących obiektów, które można poznawać zmysłami, ale po prostu cała zawartość Wszechświata, razem ze wszystkimi relacjami i oddziaływaniami, jakie występują między jego obiektami.
    Ponadto, materia według tego systemu posiada kilka niezbywalnych cech:
    • jest niezniszczalna – tj. wszelkie przemiany zachodzące we Wszechświecie polegają na przemianach jednych form materii w drugie, jednak na skutek tych przemian sama materia nie ulega ani powstawaniu, ani znikaniu,
    • jest wieczna – tj. istniała zawsze i zawsze będzie istnieć. Wszechświat nie może więc mieć swojego czasowego początku ani końca,
    • istnieje w czasie i przestrzeni – tj. czas i przestrzeń są nierozerwalnie z nią związanymi cechami, bez których o materii niepodobna jest myśleć,
    • jest racjonalna – tj. jej przemiany podlegają prawom, które można poznawać rozumem. Prawa te są niezbywalną cechą materii a nie koncepcjami, które sobie próbujemy o niej tworzyć.
    KTOŚ stwierdził, że doszedł do nich starając się stworzyć spójny system filozoficzny, który nie byłby sprzeczny z ludzką intuicją i codziennym doświadczeniem. Stwierdzał, że jakkolwiek nie można podać konkretnego dowodu tych założeń, są one jedynymi możliwymi do pomyślenia założeniami, które jego zdaniem nie prowadzą do sprzeczności w rozumowaniu o wszechświecie.

    Podsumujmy: Niezniszczalna, wieczna bez początku i końca, istnieje w czasie i przestrzeni. I tak oto mamy nowego bożka bez Boga – Materię.
    :)
    • Anonim (konto usunięte)
      07.01.2020 14:03
      Materializm, materializmem. Dobrze mi znana retoryka...
      A rzeczywistość dziś podlega wyjątkowej ewolucji w zakresie pracy zarobkowej. To co nie śniło się materialistom staje się faktem, kolejne firmy nie redukując płacy redukują pracę przenosząc wiele czynności na ogólnie pisząc automaty (roboty). Dziś po okresie przenoszenia produkcji do krajów o niskich jej kosztach następuje kolejny proces - redukcja pracowników. U nas jeszcze słabo widoczna, bo nadal jesteśmy krajem dbającym o nisko płatne zajęcia i inwestującym w innowacyjność. Ale nie jesteśmy wyspą, więc ten trend i do nas dotrze. Dziś widać już pierwsze symptomy tych zmian
      • CSOG
        07.01.2020 14:20
        Materializm, materializm.... Dobrze mi znana retoryka...
        Tak wiem. :)
        A rzeczywistość dziś podlega wyjątkowej ewolucji w zakresie pracy zarobkowej. To co nawet nie śniło się materialistom (lub właśnie im się śniło) staje się faktem ..
        Tak wiem :)
        I niektórzy się cieszą, ja ubolewam.
      • Anonim (konto usunięte)
        07.01.2020 14:22
        Ale czemu ubolewasz? Że dziś praca zmienia swoje oblicze i że ta najcięższa i, najmniej wdzięczna jest zastępowana pracą robotów czy SI.
      • CSOG
        07.01.2020 18:58
        To że praca zmienia swoje oblicze nie boli. Boli kiedy zmieniane jest oblicze człowieczeństwa.
        :)
      • Dremor_
        07.01.2020 19:13
        Dremor_
        Dlaczego? Oblicze społeczeństwa zmieniło się na lepsze w ostatnich 200 latach. Właśnie za sprawą zmiany oblicza pracy.
      • Anonim (konto usunięte)
        08.01.2020 07:33
        @CSOG - oblicze człowieczeństwa powiadasz. Boli odchodzenie od niewolniczej pracy, jaką serwował nam min. marksizm. A może boli fakt, że społeczeństwa zachodnie dojrzewają do równości swych obywateli?
      • CSOG
        08.01.2020 13:01
        Oblicze, powiadam
        Tak tu przyznaję rację. Boli dochodzenie do pracy również w niedzielę a zatem niewolniczej, jakiej nie ośmielił się wprowadzić nawet teoretyczny socjalizm. Boli dojrzewanie do nierówności pomiędzy właścicielem hipermarketu albo sieci galerii handlowych który sam zapewne w niedzielę nie pracuje, a sprzedawcą zmuszanym w ten lub inny sposób do pracy, nawet w dzień niedzieli. I nie chodzi tu o nierówność klasową czy ekonomiczną, co o fakt, że człowiek potrafi traktować bliźniego bardziej jak przedmiot świadczący swoją pracę niż jak osobę godną szacunku. I dotyczy to w takim samym stopniu mobbingu bezpośredniego co i form zakamuflowanych. Boli planowe sukcesyjne niszczenie wszystkiego, co dla niektórych, a dokładnie chrześcijan jest przestrzenią sacrum. Boli dojrzewanie w społeczeństwie odczłowieczonego poglądu że można zabijać starców i nienarodzone dzieci. Boli, oszukańcze według mnie, mylenie wierzenia i duchowej sfery człowieka z ideologią. Podobnie jak boli odczłowieczone oblicze społeczeństwa które formułuje swoje prawo w sposób umożliwiający odmowę pracownikowi zabicia karpia, natomiast nie pozwala odmówić innemu pracownikowi, lekarzowi zabicia dziecka w łonie matki. Pomimo ( a może właśnie dlatego), że ten pierwszy swoją odmowę uzasadnia ideologią (nawet nie musi uzasadniać), a drugi powołuje się na wiarę i sprzeciw sumienia. Boli oblicze społeczeństwa odchodzącego od wspólnotowego pojęcia Jedynego Boga i wspólnotowych rytów religijności na rzecz egoistycznego indywidualizmu, w którym każdy buduje i prezentuje własny, według niego najlepszy wizerunek Boga i wyznaje swoją wyłączność właściwego pojmowania czystej religijności jako posłuszeństwa i wierności Bogu. Boli afirmowane hołdowanie materialistycznego hedonizmu wyrażanego w umiłowaniu do konsumpcjonizmu jako sposobu na ochronę naturalnego środowiska. Wiele zjawisk boli jednych, cieszy innych. :)
      • Anonim (konto usunięte)
        08.01.2020 13:10
        Idac dalej - boli patrzenie na właściciela firmy jako na człowieka nie szanującego innych. Boli opowiadanie, że kiedyś było pojęcie wspólnotowego jednego Boga i wspólnotowych rytów, bo nie jest prawdą np. w Polsce.
        Boli brak zrozumienia dla wolności i samodecydowania jednostki i próbę narzucanie prawem jakiejkolwiek ideologii.
        Boli "troska" o nie narodzonych w postaci wyzwania swoistej ideologii, a nie czynu. Dziś na cito trzeba pomóc zarówno samotnym matkom zagrożonym aborcją, ale też rodzicom wychowujących dzieci niepełnosprawne. A społeczeństwo zamiast pomocy wybiera pomoc dla siebie, dla osób mających sprawne ręce i mogących pracować na swoje utrzymanie.
      • CSOG
        08.01.2020 14:00
        Każdego boli co innego
        Zarówno kiedyś jak i dziś było i jest wspólnotowe pojęcie Boga (choć nikt nie twierdzi że istniała wyłącznie jedna wspólnota). Tak ja są ci którzy sami już nie wiedzą czy są w jakiejkolwiek wspólnocie religijnej czy mają już swoją własną religię, albo są ponad wspólnotą, którą pojmują jako swoją chociaż nie do końca.
        Oczywiście tak, nieustannie boli i kłuje mylenie wiary z ideologią niezależnie czy adwersarz ma na myśli i wyznaje ideologię czynu, materialistyczną, marksistowską czy jakąkolwiek inną :) Wiara to coś więcej niż ideologia czy najszlachetniejsza idea czynu stawianego ponad Bogiem. Dla wierzącego Bóg jest kimś większym niż akcja pomocowa, datek uspokajający sumienie. Nawet jeśli do akcji charytatywnych się czynnie włączam, bo uznaje to za słuszne i szlachetne. Wiara to miłosne wyznanie że Bóg jest kimś ważniejszym od człowieka a ustanowione przez Niego prawa naturalne są niepodważalne i nienaruszalne ... dla wierzącego :)
      • Anonim (konto usunięte)
        08.01.2020 14:07
        Aby nie przedłużać, jak ktoś faktycznie wierzy, uznaje się za katolika to przestrzegając III przykazania Dekalogu samemu nie pracując innych nie naraża na łamanie przykazań swoimi zachciankami. Czyli w niedziele nie kupuje bez względu czy chodzi o sklep, kawiarnie, kino, tetr etc.
        Ale prawdą jest też zarówno fakt, ze wielu dziś jest ateistami jak również prawdą jest, ze wielu wykorzystuje religię jako ideologię, Zakaz handlu w niedzielę jest tego przykładem.
    • CSOG
      08.01.2020 14:20
      Dziś rodzaj ludzki przeżywa nowy okres swojej historii, w którym głębokie i szybkie przemiany rozprzestrzeniają się stopniowo na cały świat. Wywołane inteligencją człowieka i jego twórczymi zabiegami, oddziaływają ze swej strony na samego człowieka, na jego sądy i pragnienia indywidualne i zbiorowe, na jego sposób myślenia i działania zarówno w odniesieniu do rzeczy, jak i do ludzi. Tak więc możemy już mówić o prawdziwej przemianie społecznej i kulturalnej, która wywiera swój wpływ również na życie religijne.

      Jak to bywa przy każdym kryzysie wzrostu, przemiana ta niesie z sobą niemałe trudności. I tak, rozpościerając tak szeroko swoją potęgę, człowiek nie zawsze potrafi wprząc ją w swą służbę. Usiłując wniknąć głębiej w tajniki swego ducha, często okazuje się bardziej niepewnym samego siebie. Odkrywając krok za krokiem coraz jaśniejsze prawidła życia społecznego, waha się co do kierunku, jaki należałoby nadać temu życiu.

      Ród ludzki nigdy jeszcze nie obfitował w tak wielkie bogactwa, możliwości i potęgę gospodarczą, a jednak wciąż ogromna część mieszkańców świata cierpi głód i nędzę i niezliczona jest ilość analfabetów. Nigdy ludzie nie mieli tak wyczulonego jak dziś poczucia wolności, a tymczasem powstają nowe rodzaje niewoli społecznej i psychicznej. W chwili gdy świat tak żywo odczuwa swoją jedność oraz wzajemną zależność jednostek w koniecznej solidarności, rozrywany jest on gwałtownie w przeciwne strony przez zwalczające się siły; trwają bowiem jeszcze ostre rozbieżności natury politycznej, społecznej, gospodarczej, „rasowej” i ideologicznej, istnieje niebezpieczeństwo wojny, mogącej zniszczyć wszystko do gruntu. Równocześnie ze wzrostem wzajemnej wymiany poglądów same słowa, którymi wyraża się pojęcia wielkiej wagi, przybierają dość odległe znaczenia w różnych ideologiach. A wreszcie poszukuje się pilnie doskonalszego porządku doczesnego, gdy tymczasem nie idzie z nim w parze postęp duchowy.[„Gaudium et spes” ]
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
6°C Piątek
rano
13°C Piątek
dzień
14°C Piątek
wieczór
11°C Sobota
noc
wiecej »