Zacząć trzeba zdecydowanie wcześniej, niż w momencie spotkania narzeczonych z proboszczem. Katecheza przedmałżeńska prowadzona przeważnie w ostatniej klasie szkoły średniej powinna te wszystkie "medialne" doniesienia wyprostować. I mimo wszystko warto zastanowić się, czy zamiast kursów przedmałżeńskich nie robić cyklów takich katechez dla młodych ludzi którzy jej nie ukończyli w szkole. Wtedy każde tak sensacyjne doniesienie medialne kończyłoby się uśmieszkiem, a nie powielaniem plotek to "złym" Kościele utrudniającym zawieranie małżeństw.
przecież to nic nowego - nie rozumiem hejtu na KK, nikt przecież nie zabrania wziąć ślubu cywilnego jak się nie respektuje zasad KK, jak się chce wziąć ślub kościelny to należy szanować zasady Kościoła, jak się nie szanuje to droga do urzędu stanu cywilnego otwarta, w czym zatem problem???
zasady nie są nowe, ale jest nowy dokument, który stare zasady odnosi do nowych zjawisk społecznych i uwrażliwia proboszczów na to, co ze starych zasad niekiedy było lekceważone.
Tylko jeszcze jedna dodatkowa uwaga - nigdzie w artykule nie jest podany autor wyjaśnień, co za tym idzie - wcale nie koniecznie musi być on księdzem - znam doktora prawa kanonicznego, który jest żonatym świeckim :).
I mimo wszystko warto zastanowić się, czy zamiast kursów przedmałżeńskich nie robić cyklów takich katechez dla młodych ludzi którzy jej nie ukończyli w szkole.
Wtedy każde tak sensacyjne doniesienie medialne kończyłoby się uśmieszkiem, a nie powielaniem plotek to "złym" Kościele utrudniającym zawieranie małżeństw.