Tylko nie dajmy się zwariować z tą (agro)turystyką, bonami urlopowymi itd. Pojawienie się dużej ilości "łatwych pieniędzy" i stonki urlopowiczów (jak się odważą nos z domu wyściubić), nie będzie sprzyjało poprawie jakości turystycznych usług. Każdy kurnik, stodoła albo garaż mogą się zamienić w "kwatery dla turystów", a urlop tam spędzony w długo wspominany koszmarek. Z dobrym i zdrowym jedzeniem też może być różnie, nie każdy kto turystów gości od razu umie gotować, a i oszczędność rzecz niezwykle istotna. Może lepiej... zostańmy w domu...