Mimo wszystko uważam, że błędem jest pozbywanie tego dziecka szansy na odkrywanie katolickiego systemu wartości. Myślę nawet, że to dziecko bardziej tego potrzebuje.
Tak, tylko, że taka szkoła kształci też inne dzieci - cechą chrześcijaństwa jest wdrażanie ewangelii w życie - dla tych, którzy tego pragną.
Dobrze się stało, że to dziecko nie zostało przyjęte - byłoby to sugestią dla innych rodziców i uczniów, że katolicy nie traktują poważnie swojego nauczania.
Ta para może spróbować zapisać dzieciaka jeszcze do żydowskiej lub muzułmańskiej szkoły, obawiam się - że efekt mimo, że taki sam - nie wywołałby oburzenia "mediów".
Zawsze jednak otaczajmy homoseksualistów modlitwą i upominajmy.
Pozornie był to strzał do własnej bramki. Trzeba jednak pamiętać, że dyrektor mógł obawiać się "dalszego ciągu" - np. prowokacji w czasie imprez szkolnych, czy odpływu dzieci z rodzin katolickich.
Różnie można myśleć o katolickich rodzicach obrażających się na szkołę, za to że przyjęła dziecko z takiej... z takiego związku, jednak dla dyrektora pozostaje to problemem i wymaga wiele odwagi i roztropności.
Dokladnie.Dziecko powinno zostac tam przyjete i podlegaloby zasadom jakimi kieruja sie szkoly katolickie-niezaleznie od tego czy para 'opiekujaca sie' dzieckiem to akceptuje
Dobrze się stało, że to dziecko nie zostało przyjęte - byłoby to sugestią dla innych rodziców i uczniów, że katolicy nie traktują poważnie swojego nauczania.
Ta para może spróbować zapisać dzieciaka jeszcze do żydowskiej lub muzułmańskiej szkoły, obawiam się - że efekt mimo, że taki sam - nie wywołałby oburzenia "mediów".
Zawsze jednak otaczajmy homoseksualistów modlitwą i upominajmy.
Różnie można myśleć o katolickich rodzicach obrażających się na szkołę, za to że przyjęła dziecko z takiej... z takiego związku, jednak dla dyrektora pozostaje to problemem i wymaga wiele odwagi i roztropności.