Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.
Swoją drogą, pierwsze słyszę, żeby istniał _obowiązek_ używania wody święconej przy wchodzeniu do kościoła...
A co do higieny, to ja się domagam wprowadzenia elektronicznego dystrybutora komunikantów (nazwijmy go Komuniomat), bo to absolutnie niedopuszczalne, żeby ksiądz brudnymi paluchami macał coś, co ja mam wziąć, o zgrozo, do ust!
Ale są rzeczy, na które nie powinno sobie pozwalać. Jest to kwestia wyczucia, gustu ale i szacunku do kościoła jako domu bożego.
Z innej beczki - w weekend byłam na 2 Mszach w kościele gdzie w ogóle nie stosuje się mikrofonów. Kościół budowany według starych kanonów, akustyka jest taka że użycie mikrofonu nie jest konieczne.
- banknotów i monet,
- klamek i drzwi,
- wózków i produktów na półkach sklepów
Nie dajmy się zwariować!
Sam pomysł z taki wykorzystaniem elektroniki - do kropienia wodą święconą - jest po prostu niemądry.
Może w Wielką Sobotę też będzie automat do święcenia pokarmów? Podstaw koszyk, wybierz formułę modlitwy, wrzuć monetę - i załatwione...
Dobrym pomysłem jest to, że to urządzenie zlicza wiernych i podaje statystyki.
Ale jednak jestem zwolennikiem tradycyjnych kropielnic, bo ta przypomina mi dystrybutor mydła w płynie w publicznych toaletach. Może jeszcze obok tej kropielnicy zamontować osuszacz palców, podobny do takich jakie są w wyżej wymienionych toaletach publicznych?
PS. Swego czasu, pracując w kościele, czyściłam kropielnice średnio raz na tydzień...
W kruchcie w moim kościele stoi duża szeroka kamienna kropielnica. Niczym mała sadzawka.
Ludzie niechętnie żegnają się tą wodą. Widzieli nieraz jak bezdomny przyszedł i umył swe ręce i buzię.
Sterylna kropielnica, sterylne kościoły, sterylne chrześcijaństwo, sterylna wiara.
Może warto czasami przyjść i umyć się w Siloe.
Tylko kto tu jest bezdomnym żebrakiem?
Mimo wszystko, gdy wchodzę do kościoła sięgam po tę wodę i żegnam się nią. Czasami mnie cofa i tylko tak koniuszkami palców, ledwo ledwo. Ach gdybym znał odpowiedź na wyżej zadane pytanie?
A jeśli chodzi o higienę. Kiedyś spotkałem podobne (w sensie technicznym, nie duchowym) urządzenie w szpitalu. wychodząc można było pobrać bezdotykowo na rękę kilka kropel jakiegoś żelu odkażającego, po którym nawet nie trzeba było wycierać rąk. Ponieważ stałem w pobliżu przez kilkanaście minut poobserwowałem sobie wychodzących. Na kilkadziesiąt osób może ze dwie zainteresowane były niewynoszeniem bakterii ze szpitala.