Problem nie będzie żaden ale jak wyprowadzi swoje aktywa z Polski to musi zapłacić taki rodzaj kary.Kto nie będzie chciał płacić to będzie musiał siedzieć w kraju.Więc pytam czy jest jeszcze własność prywatna czy nie?czy nadchodzi nowy rodzaj socjalizmu.To tak jak w scenie z filmu amerykańskiego--ktoś w kasynie wygrywa pieniądze i szef mówi do pracowników >....zróbcie tak by pieniądze nie opuściły kasyna, by wydał je w barze.Urzędnicy chcą byśmy własne pieniądze wydawali w Polsce a jak nie to musimy zapłacić podatek za to że nie wydaliśmy.
No to właśnie - ponawiam pytanie... Jaki problem zamknąć firmę tu - wtedy aktywa przestają być aktywami, a i podatku nie sposób nałożyć, bo na kogo, skoro firma zamknięta? Po czym grzecznie w walizeczce wywieźć gotóweczkę do przysłowiowej Irlandii, gdzie dwa dni później otwieramy Firmę 2.0 i inwestujemy walizeczkę? Upraszczam oczywiście i pewnie będzie na to milion sposobów - ale w obecnym systemie prawnym chyba wystarczyłby taki krok?
Swoją drogą, jeśli ja, jako przedsiębiorca muszę kombinować jak w PRL-u nad kiełbasą spod lady, to naprawdę złe czasy wracają...
Pomału stajemy się niewolnikami systemu.Najlepiej obrazuje to W.Cejrowski w swoich opiniach na temat podatków, państwa jako instytucji.Nie będę ich powtarzać bo nie przejdą tutejszej cenzury.Ludzie musza płacić i płacić bo Europa robi się coraz bardziej socjalna.Państwo jako instytucja jest jak żona rybaka z bajki o Złotej Rybce, wiecznie ma mało.W dawnej Polsce chłop był przywiązany do ziemi,dzisiaj gdy nie chce stracić pieniędzy musi tu mieszkać.Zwykły przykład--Ktoś wygrywa lotto 30 milionów, płaci podatek od wygranej.Zamarzy mu się mieszkanie gdzieś w świecie gdzie wiecznie jest ciepło, to dlaczego nie może zabrać swoich pieniędzy, musi od nich zapłacić drugi podatek.To jest chore bo ze swoją własnością nie może dysponować jak chcę .
Takie właśnie są skutki dopuszczania złodziei do rządzenia. Jeśli komuś nie podoba się, że go bezczelnie rząd łupi, to "za niepodobanie" obrabują go z reszty tego, co jeszcze ma. Hitlerowcy też nie zabraniali Żydom wyjechać z kraju - musieli tylko zapłacić podatek wyjazdowy...
Jaki problem zamknąć firmę tu - wtedy aktywa przestają być aktywami, a i podatku nie sposób nałożyć, bo na kogo, skoro firma zamknięta? Po czym grzecznie w walizeczce wywieźć gotóweczkę do przysłowiowej Irlandii, gdzie dwa dni później otwieramy Firmę 2.0 i inwestujemy walizeczkę? Upraszczam oczywiście i pewnie będzie na to milion sposobów - ale w obecnym systemie prawnym chyba wystarczyłby taki krok?
Swoją drogą, jeśli ja, jako przedsiębiorca muszę kombinować jak w PRL-u nad kiełbasą spod lady, to naprawdę złe czasy wracają...