Pojechał sprzedać Polskę za pieniązki a teraz "odwraca kota ogonem". Stary numer Peatz też mówił o nadinterpretacji i złym zrozumieniu. Taka to jest ta PRAWDA. Ruchoma.
Pojechał sprzedać Polskę za pieniązki a teraz "odwraca kota ogonem". Stary numer Peatz też mówił o nadinterpretacji i złym zrozumieniu. Taka to jest ta PRAWDA. Ruchoma.
A kto go tam wie, co ten Rydzyk naprawdę miał na myśli! Mówi metody totalitarne, a myśli Polska!
To taki przebiegły osobnik, że we łbie się nie mieści. Pamiętamy przecież jak gładko wywinął się z ekspedycji do Burkina Faso. A wszystko było dopięte na ostatni guzik! Już prawie był w klatce, bilet zabukowany, a czmychnął i dalej sieje popłoch.
Miejmy jednak nadzieję, że skoro wziął się za niego prawdziwy spec od dożynania watah, jakim minister Sikorski niewątpliwie jest, gdyż dał temu dowody, to ten już tropu potwora z Torunia nie zgubi, nim nie dopadnie i zrobi ciach.
Gazetowe psy gończe, to może Rydzyk zgubi, ale wytrawnego trapera nie oszuka. A wtedy wszyscy z ulgą odetchniemy i będziemy wreszcie mogli z ufnością patrzeć w przyszłość.
Na nadziei nie powinniśmy jednak poprzestać, gdyż łowca strzela, a to Pan Bóg kule nosi. Panu Bogu czasem trzeba jednak pomóc, bo ma tyle spraw na głowie, że mógłby błąd popełnić i Rydzykowi znowu darować.
Tak więc ślijmy do Watykanu listy poparcia dla noty ministra Sikorskiego, by tryby kościelnej machiny poruszać, by mełły szybciej niż zazwyczaj, by raz na zawsze zrobić porządek w polskim Kościele.
Stary numer Peatz też mówił o nadinterpretacji i złym zrozumieniu.
Taka to jest ta PRAWDA. Ruchoma.
Stary numer Peatz też mówił o nadinterpretacji i złym zrozumieniu.
Taka to jest ta PRAWDA. Ruchoma.
A kto go tam wie, co ten Rydzyk naprawdę miał na myśli! Mówi metody totalitarne, a myśli Polska!
To taki przebiegły osobnik, że we łbie się nie mieści. Pamiętamy przecież jak gładko wywinął się z ekspedycji do Burkina Faso. A wszystko było dopięte na ostatni guzik! Już prawie był w klatce, bilet zabukowany, a czmychnął i dalej sieje popłoch.
Miejmy jednak nadzieję, że skoro wziął się za niego prawdziwy spec od dożynania watah, jakim minister Sikorski niewątpliwie jest, gdyż dał temu dowody, to ten już tropu potwora z Torunia nie zgubi, nim nie dopadnie i zrobi ciach.
Gazetowe psy gończe, to może Rydzyk zgubi, ale wytrawnego trapera nie oszuka. A wtedy wszyscy z ulgą odetchniemy i będziemy wreszcie mogli z ufnością patrzeć w przyszłość.
Na nadziei nie powinniśmy jednak poprzestać, gdyż łowca strzela, a to Pan Bóg kule nosi. Panu Bogu czasem trzeba jednak pomóc, bo ma tyle spraw na głowie, że mógłby błąd popełnić i Rydzykowi znowu darować.
Tak więc ślijmy do Watykanu listy poparcia dla noty ministra Sikorskiego, by tryby kościelnej machiny poruszać, by mełły szybciej niż zazwyczaj, by raz na zawsze zrobić porządek w polskim Kościele.