Trzeba niestety przyznać, że wyrok jest zbyt łagodny. W mediach a także z ambon padają słowa o wielkiej odpowiedzialności na drodze. Większość społeczeństwa opowiada się za kategorycznym i restrykcyjnym traktowaniem pijanych kierowców. W dodatku samo Pismo mówi: "Komu więcej dano, od tego więcej wymagać się będzie"
Kiedyś przed przejazdem kolejowym uderzył mnie samochód- w okolicach Poronina. po czym szybko zawrócił i zaczął uciekać. siedzący obok wówczas mój narzeczony - zaczął go ścigać. Ten uciekając łamał przepisy. w międzyczasie skontaktowaliśmy się z policją, która wyjechała nam na pomoc. uciekający kierowca jechał pod prąd na rondzie ..itd aż w końcu dogoniła nas policja i okazało się, że kierowca jest nietrzeźwy. Sprawa skończyła się mandatem... Ks. Bp - chyba nie zrobił nikomu krzywdy - w sensie - uszkodzenia samochodu, nie uciekał z miejsca wypadku, itd.. Kara- jest bardzo surowa. Wina też jest duża. Ale sądzę - że nie jest sprawiedliwa.
Tym pościgiem sami wywołaliście zagrożenie dla innych. Wystarczyło spisać numery, opisać wygląd pojazdu, markę itd., a policja już sama by go znalazła.
A jak znana pływaczka zabiła brata na drodze to jakoś bycie osobą publiczną było pretekstem do wymierzenia łagodnego wyroku. Widać w polsce nawet sądy zwalczają Kościół.
Ks. Bp - chyba nie zrobił nikomu krzywdy - w sensie - uszkodzenia samochodu, nie uciekał z miejsca wypadku, itd..
Kara- jest bardzo surowa. Wina też jest duża. Ale sądzę - że nie jest sprawiedliwa.