No przeciez napisane jak wol ze zalozyla organizacje charytatywna ktora wiesza billboardy pro-life :-). Taka organizacja to niejedna rodzine zalozycielska utrzyma. I jeszcze na billboard albo dwa wystarczy jak dobrze pojdzie. Inaczej po tym jak zrezygnowala z pracy trzeba by wspolczuc panu Kuharskiemu. Swoja droga jak ona tak sie w ta organizacje angazuje a Kuharski zasuwa na podejrzewam kilka etatow to kto wychowuje te dzieci? Pewnie Duch Swiety. Nic dziwnego ze starsze dzieci wola do piechoty.
Po pierwsze: sama przyznaje, że osoby o innych poglądach i priorytetach nie znajdują u niej zrozumienia. Świetna postawa. Tak trudno zrozumieć, że nie każdy chce być superkobietą i supermamą? "W domu Kuharskich nie było więc telewizora w pokoju dziecka, a rodzaje oglądanych filmów były pod ścisłą kontrolą. Nie było chodzenia na randki do lat 16, a gdy płeć przeciwna gościła w domu, rodzic był wtedy zawsze obecny. Dziewczyny nie woziły samochodami swoich chłopaków, lecz oni zabierali i odwozili je na randki za własne pieniądze. Noszenie bikini, tatuaże i kolczykowanie ciała były zakazane, bo ciało to świątynia Ducha Świętego" No i oczywiście dzieci pod ścisłą kontrolą i indoktrynacją. Ciekawe ile z nich odwróci się od tego wszystkiego, gdy dorosną.Zasady są dla dzieci dobre, jeśli je rozumieją, a nie są wprowadzone na zasadzie "świętego prawa". A ta kobieta pokazała już, że nie ma zrozumienia dla innych poglądów niż własne.
:)
"W domu Kuharskich nie było więc telewizora w pokoju dziecka, a rodzaje oglądanych filmów były pod ścisłą kontrolą. Nie było chodzenia na randki do lat 16, a gdy płeć przeciwna gościła w domu, rodzic był wtedy zawsze obecny. Dziewczyny nie woziły samochodami swoich chłopaków, lecz oni zabierali i odwozili je na randki za własne pieniądze. Noszenie bikini, tatuaże i kolczykowanie ciała były zakazane, bo ciało to świątynia Ducha Świętego" No i oczywiście dzieci pod ścisłą kontrolą i indoktrynacją. Ciekawe ile z nich odwróci się od tego wszystkiego, gdy dorosną.Zasady są dla dzieci dobre, jeśli je rozumieją, a nie są wprowadzone na zasadzie "świętego prawa". A ta kobieta pokazała już, że nie ma zrozumienia dla innych poglądów niż własne.