• Nab
    14.02.2016 09:30
    Tym razem także nie podzielam optymizmu Pana Redaktora. Mój sceptycyzm być może wynika z pewnego "skrzywienia" zawodowego, ale ja to spotkanie postrzegam w całkowicie innych kategoriach i kontekście.
    Tak, jak jestem przekonany co do najlepszych intencji Papieża Franciszka, tak co do Cyryla jestem bardzo sceptyczny.
    Cyryl to przede wszystkim wysoki oficer sowieckich, teraz rosyjskich (w gruncie rzeczy tych samych) służb specjalnych, a hierarchia prawosławne to przede wszystkim wydział ideologiczny FSB.
    Cyryl dostał rozkaz od Putina do spotkania i ten rozkaz wykonał, cel który widać, to przede wszystkim wizerunkowy mający na celu odniesienie prestiżu Cyryla w odniesieniu do innych kościołów prawosławnych, a szczególnie wzmocnienie wobec patriarchy Konstantynopola, który nadal ma prymat duchowy, który to prymat cerkiew moskiewska od zawsze chciałby przejąć.
    Kolejny element który rzuca się w oczy, to prawdopodobnie wojenne, a co najmniej poszerzające strefy wpływów, plany Putina, który chce je ukryć za "listkiem figowym" obrony prześladowanych i autorytetu Kościoła Katolickiego, a przynajmniej Papieża Franciszka.
    Żeby się za mocno nie rozpisywać - uważam, że było to spotkanie na zlecenie i pod dyktando Putina, a Papież Franciszek i dyplomacja watykańska zostali koncertowo wmanewrowani i wyrolowani przy realizacji stricte politycznych zamysłów przez służby specjalne Rosji.
    Zatem jestem bardzo zdegustowany i sceptyczny wobec tego spotkania - nie tak wyglądają spotkania głów kościoła po 1000-cu lat podziału - w "przelocie" prawie jak na "korytarzu" czy przypadkiem "pod drzwiami toalety".
    Nie ufam całkowicie funkcjonariuszom FSB - a więc i tak wysokiemu jak Cyryl (jeśli się nie mylę to w randze co najmniej pułkownika).
    Jak widać nie mam optymizmu Pana Redaktora...
    Jedynie co pozytywnego mogę napisać, to zaufanie Panu Bogu - jeśli to z Jego woli było, to wiadomo nie od dziś, że Pan Bóg potrafi zrobić coś z niczego, z największego zła wyprowadza dużo większe dobro
    - więc i tu może tak być...ale to jedyne co może być.
    • Stanisław_Miłosz
      14.02.2016 16:43
      Nie ma żadnego dowodu, że papież Franciszek nie zdaje sobie sprawy z tego kontekstu "spotkania w przelocie" o tórym Pan pisze. Chyba, że ... też jest w, jak wielu - też bez żadnego dowodu, by chciało - spisku. Lepiej się zatem nie gorączkować. Nauczanie Franciszka, mimo specyfiki formy i często okoliczności (bezpośredniość, skróty myślowe itd.), jeśli się sięga do oryginalnej treści, a nie omówień wypowiedzi, jest jednoznaczne i w kwestaich fundamentalnych wiary w niczym nie odbiega od nauczania poprzedników. Natomiast polityka (jeśli przez politykę rozumieć roztropną troskę o dobro współne, dobro wierzących, pogan, niewierzących, całej ludzkiej wspólnoty), ma swoje "prawa". Lepiej nie nadinterpretowywać i nie wyciągać zbyt pochopnych wniosków. Lepiej poczekać na owoce. I nie odbierać też prawa do błędu, bo takiego zapętlenia przyczyn i skutków, jakie jest obecnie dzieje ludzkości chyba nie zaznały.
      • Nab
        16.02.2016 00:26
        Dziś usłyszałem wypowiedź Cyryla w rosyjskiej telewizji Russia Today - nie tylko potwierdza moja tezę, ale i silnie mnie utwierdza w wyrażonym przekonaniu co motywu, charakteru i powodu rozmowy oraz w jej ocenie.
  • M.R.
    14.02.2016 19:59
    Kuba, jaki piękny kraj, jak śliczna wyspa i cudowny prywatny folwark rodziny Castro. Widać troskę prawosławnego hierarchy, na wzór Jana Pawła II o każdą, nawet najmniejszą wspólnotę kościelną. Oto prawdziwy pasterz, który nie boi się trudów podróży na drugi koniec świata, byle tylko dodać otuchy swoim owieczkom!
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Cerkiew_Kaza%C5%84skiej_Ikony_Matki_Bo%C5%BCej_w_Hawanie
    P.S.
    Przepraszam, ale ponieważ staram się pisać cenzuralnie, to tylko taki komentarz do opinii Pana Redaktora przyszedł mi do głowy. Ech pamiętam jeszcze te przemówienia tow. Wiesława. Człowiek rano szedł do szkoły, kiedy tow. zaczynał i dalej wyjaśniał wszystko narodowi, kiedy człowiek wracał w południe ze szkoły, nawet rodzice mogli zapoznać się z wyjaśnieniami tow. Wiesława po powrocie z pracy. To były dogłębne przemówienia. I ten nieodłączny syfon na stole prezydialnym. Bez syfonu nie dawało rady tego słuchać. Ciekawe czym oni go nabijali?
    • Andrzej_Macura
      15.02.2016 10:26
      Andrzej_Macura
      No cóż... Skoro takie ma Pan skojarzenia po tym co napisałem, cóż poradzę. Każdy mówi (i pisze) wydobywając to, co ma we wnętrzu. Jedni bardziej z serca, inni z wątroby
      • M.R.
        15.02.2016 22:22
        Mam jeszcze jedno skojarzenie, ten sam czas, równoległe wydarzenie: Monachium, piękne miasto. Jak Pan Redaktor myśli, mamy jesień 1938, czy trochę dalej? Najgorsze jest to, że Rosjanie to wszystko opisali, lata temu, pamięta Pan? To nie było dla mnie istotne spotkanie, ot rutynowe działania rosyjskiej dyplomacji, nic nowego od stuleci. Czekam na adhortację. To mnie rzeczywiście interesuje - jaka będzie jej treść?
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
13°C Piątek
dzień
14°C Piątek
wieczór
12°C Sobota
noc
9°C Sobota
rano
wiecej »