Bog dajac X Przykazan w pierwszym mowi o sobie, w drugim mowi do czlowieka: miluj blizniego swego jak siebie samego...czy zatem czlowiek wiary, jest w stanie traktowac tego, ktory stoi przeciwko Bogu, traktowac jak siebie samego, nazywac takiego bratem, a jak twierdzi papiez milowac...wydaje sie, ze nie mozna, bo wowczas staje sie wyzej Boga samego, Ktory jest wiara i miloscia...miluj zatem blizniego swego, bo nie twoja zasluga jest wiara. Faryzeusze mogli by sie wydawac, ze maja wszystko do tego by miec w sobie wiare, twierdza tez, ze wierza, wierni ich wierza, ze oni wierza...a mimo to Chrystus nazwa ich plemiem zmijowym...Chrystus nie nazwa faryzeuszy swymi bracmi i ich nie miluje, a nazwa ich wprost zmijami, no ale samego Boga na to w przeciwienstwie do czlowieka stac.
10 panien wierzylo, bo wszystkie poszly na spotkanie by towarzyszyc oblumiencowi. Wydaje sie, ze te panny, ktore nie wziely ze soba oliwy byly bardziej pewne swej wiary w przeciwienstwie do tych pannien, ktore oliwe ze soba wziely...w kosciele wszyscy wierza jak zgodnie twierdza, wiec gdyby powiedziano bierzecie lampy i idziemy na spotkanie z oblubiencem, to by sie okazalo, ze polowa z nich nie ma oliwy...nie wszyscy wiec, ktorzy twierdza wierze, wierze - wejda do zycia wiecznego...z tej nauki wynika, ze pol.