Już dawno nie widziałem tak nieprecyzyjnego tekstu. Autor wymieszał sprzeciw sumienia (który na dodatek został przez "Ordo Iuris" absurdalnie zdefiniowany) z klauzulą sumienia i z zasadą wolności gospodarczej.
Jako wielki zwolennik wolności sumienia, jeśli ta ustawa by przeszła (w co nie wierzę), spowoduje radykalną niesprawiedliwość: lekarze, farmaceuci, dyrektorzy szpitali - wykształceni z naszych pieniędzy i utrzymywani z naszych pieniędzy - przestaną służyć obywatelom, a staną się ich panami. Tak być nie może. Klauzula sumienia musi zachować równowagę pomiędzy prawami a obowiązkami. Czyli np.: przyznajmy klauzulę sumienia farmaceutom, ale jednocześnie całkowicie wycofajmy ustawę "apteka dla aptekarza", tak, by apteki mogły ze sobą konkurować także świadczeniami.
Jak sumienie nie pozwala sprzedawać leków to może lepiej handlować dewocjonaliami? A tak na serio apteki "klauzulowe" powinny być wyraźnie oznaczone na zewnątrz.
Jako wielki zwolennik wolności sumienia, jeśli ta ustawa by przeszła (w co nie wierzę), spowoduje radykalną niesprawiedliwość: lekarze, farmaceuci, dyrektorzy szpitali - wykształceni z naszych pieniędzy i utrzymywani z naszych pieniędzy - przestaną służyć obywatelom, a staną się ich panami. Tak być nie może. Klauzula sumienia musi zachować równowagę pomiędzy prawami a obowiązkami. Czyli np.: przyznajmy klauzulę sumienia farmaceutom, ale jednocześnie całkowicie wycofajmy ustawę "apteka dla aptekarza", tak, by apteki mogły ze sobą konkurować także świadczeniami.
/Marek Hłasko/