• zorientowany
    11.07.2018 09:15
    > Paweł II był tutaj w 1979 roku, na papieskiej Mszy św. w Phoenix Park zgromadziło się 1,5 mln Irlandczyków, czyli jedna trzecia całego narodu. Dziś to już jest zupełnie inny kraj.

    No właśnie, po tej wizycie Irlandia przestała być katolicka. Czy to przypadek? Nie sądzę. Trzeba więc zapytać, dlaczego tak się stało?

    Kryzys religii katolickiej w Irlandii jest w pierwszym rzędzie tak naprawdę kryzysem kleru, trzeba to napisać wprost, a kryzys wiernych jest wobec niego wtórny. W Irlandii 80 procent uczniów uczy się w szkołach nominalnie "katolickich". Irlandczycy jako naród byli prowadzeni przez kler i tradycyjnie mieli wręcz bezgraniczne zaufanie do księży. Jednak ani w szkołach, ani nawet z ambony, nie słychać katolickich treści i brak przekazu katolickiej wiary.

    Zrzucanie całej winy na lewaków jest więc nieporozumieniem - pleniące się lewackie poglądy są zupełnie wtórne wobec przyczyn wewnątrzkościelnych. O skandalach seksualnych wśród kleru, choćby tych naprawdę szokujących z ostatnich dni, nawet nie wspomnę, bo by pewnie wpis nie przeszedł, a zresztą nie ma co gorszyć i szokować czytelników. Rozluźnienie doktrynalne i moralne wśród duchowieństwa jest ogromne, może nawet większe niż przed rewolucją luterańską w Niemczech. Nie jestem pewien, czy referendum w sprawie związków homo lub później w sprawie aborcji nie zostałoby przegrane wśród irlandzkiego kleru - taka jest tam sytuacja.

    No i tu dochodzimy do wydarzenia przełomowego we współczesnej historii Kościoła, do SW2, który nominaci kardynalscy JP2, Suenes i de Lubac, nazywali wprost rewolucją francuską w Kościele. I tak rzeczywiście jest, czego najbardziej jaskrawym przykładem jest Irlandia, a jak wiemy JP2 był prorokiem SW2.
  • uwaga
    11.07.2018 12:38
    "Ale ten związek religii i państwa nie wyszedł na dobre Kościołowi."

    A ma Ojciec jakieś dowody na to? Jakiekolwiek?

    Rozdział Kościoła od państwa to jest lewicowo-liberalna mantra i postulat masonerii, która dobrze wie, że w ten sposób zyska wpływ na społeczeństwo. Zresztą postula legalizacji "małżeństw" homo i ostatnio aborcji idzie dokładnie w tym kierunku: oderwania Irlandii od Kościoła, od prawa Bożego, od prawa naturalnego. Teraz zamiast praw Bożych mają być prawa ludzkie stanowione zupełnie arbitralnie.

    Przypomnijmy, że w Hiszpanii nastała epoka świętości właśnie wtedy, gdy usunięto z kraju innowierców, muzułmanów i żydów, oraz inkwizycja pokonała heretyków. Wtedy pojawili się święci ja św. Piotr z Alkantary, św. Teresa od krzyża, św. Jan od krzyża. Wtedy też Hiszpania stała się też mocarstwem. Ale dzisiaj są to prawdy niewygodne, niepolitpoprawne.

    "Moi współbracia mówią, że z konstytucji trzeba usunąć zapis o uprzywilejowaniu wiary katolickiej."

    Tak, jest to stały postulat wyżej wymienionych, który ma doprowadzić do wyżej wymienionych celów i w ten sposób Kościół Chrystusowy zostanie zrównany z fałszywymi religiami jak protestantyzm, judaizm, islam, ..., czy też satanizm - we Włoszech zarejestrowano niedawno "kościół" szatana. I o to w tym wszystkim chodzi. Wiele złego zrobiono w tym kierunku po SW2, np. we Włoszech, czy w Hiszpanii, gdzie pod dyktando nuncjuszy zniesiono zapis o szczególnej roli Kościoła Katolickiego. No i mamy tam triumf lewicy za triumfem.
    • E.
      11.07.2018 14:08
      1. Dowody - reżimy Franco i Salazara, dla których nauka KK miała być fundamentem ładu społecznego. Ale w końcu ludzie powiedzieli dość tym systemom, a w efekcie doszło także do laicyzacji tych społeczeństw, w Hiszpanii niemal katastrofalnej. I były to raczej czynniki polityczne, a nie działalność nuncjuszy - rozmawiałem ostatnio z kolegą-Hiszpanem, który powiedział mi, że ludziom do dziś KK kojarzy się z reżimem.
      2. Rozdział kościoła i państwa wcale nie wyklucza oddziaływania na społeczeństwo i moralność publiczną, to fałszywa opozycja: albo KK w polityce - albo oddanie pola lewicy. Metody partyjno-polityczne to przecież nie są jedyne metody ewangelizacji, a kiedy sięgniemy do "Biblii" - zobaczymy, że tymi metodami w ogóle się pierwsi chrześcijanie nie posługiwali. Powiedziałbym więcej - polityka ma to do siebie, że wszystko, czego się dotknie, czyni polityką i światopoglądem. A chrześcijaństwo to nie polityka, to nie światopogląd. Lepiej nie sprowadzać chrześcijaństwa na tak niski poziom.
      3. "Przypomnijmy, że w Hiszpanii nastała epoka świętości właśnie wtedy, gdy usunięto z kraju innowierców, muzułmanów i żydów, oraz inkwizycja pokonała heretyków" - czyli świętość buduje się na przemocy??? Po prawdzie, nie chciałbym żyć w świecie, w którym w imię ogólnospołecznie rozumianej świętości wyrzuca się mnie z domu, a nawet z ojczyzny. Bo dziś wyrzucają muzułmanina, a jutro - z jakichś powodów - mnie czy Pana. A że Hiszpania stała się imperium...? Naprawdę o to chodzi w istnieniu państw na świecie?
    • uwaga
      11.07.2018 16:53
      @E. Ad. 1. Zupełnie Ci się pomyliło. To, że z czasem rządy Franco upadły, bo się od nich część ludzi odwróciła, wcale nie znaczy, że były złe. Przeciwnie, były bardzo dobre, szczególnie rządy Salazara. Nie wspominając o tym, że te rządy uratowały oba kraje przed zostaniem wielkimi gułagami, a może i ludobójstwem na skalę kambodżańską. Wielkim nieporozumieniem jest też rozumienie "dobra Kościoła" w czysto materialny i polityczny sposób. Dobrem Kościoła jest służba Bogu w Trójcy jedynemu i zbawienie dusz.

      Ad. 2. Znowu nieporozumienie, bo redukujesz związek Kościoła z państwem do tego, co mamy w państwach demo-liberalnych. W historii wyglądało to jednak zupełnie inaczej, bo władza króla była z namaszczenia Kościoła a prawa były stanowione tak, żeby odpowiadały prawu naturalnemu i Bożemu. W tym nie chodzi i "wpływ", ale o konkrety, np. konkretne zapisy prawne chroniące życie, czy definiujące naturalną rodzinę.

      Ad. 3. Świętości i potęgi państwa nie buduje się na przemocy. Hiszpania miała prawo usunąć ze swojego terytorium ludność, która tam napłynęła i stała się zagrożeniem dla katolickiej wiary, prosperowania, a nawet życia jej mieszkańców. A co do usunięcia Pana czy mnie, to kara banicji istniała od starożytności, także w Polsce, i stosowano ją w sytuacji poważnych przestępstw. A więc jeśli jest karą sprawiedliwą, a nie arbitralnym dzialaniem, to trudno mieć coś przeciwko niej.
      • E.
        11.07.2018 20:03
        No, różnica między nami to różnica filozofii politycznej - u Pana średniowiecznej z ducha, u mnie - wolnościowej, stąd nasza różnica ocen systemów Salazara czy Franco. Były dobre? Ale jednak ludzie powiedzieli "dość" z jakiegoś powodu. A co do Hiszpanii - to nie było czasem tak, że Saraceni napłynęli na Półwysep Iberyjski zanim powstała Hiszpania? Tam chyba wcześniej państwa Gotów istniały.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
14°C Piątek
wieczór
12°C Sobota
noc
9°C Sobota
rano
17°C Sobota
dzień
wiecej »