Biednych zawsze mieć będziecie. Teraz priorytetem wycieczka. Będziemy się oczywiście modlić o co tam chcecie. A sprawy ducha są ponad sprawami ciała. Bo po co życie bez sensu biedakowi gdy brakuje na budowę kościoła. Poza tym można równolegle gromadzić dobra dla siebie i okruchy dla innych. To się nie wyklucza.
ŚDM - ot, taki sobie zlot. Z tego, co wiem, wbrew doniesieniom, w Polsce nieudane - zarejestrowanych Polaków w Krakowie na ŚDM było zaledwie dwadzieścia tysięcy. Krótko mówiąc, to wydarzenie nie ma ducha, i młode osoby to wyczuwają.