W wypadku drogowym w prowincji Hebei na południowym wschodzie Chin zginęło sześciu seminarzystów i kierujący samochodem 39-letni ks. Shi Liming. Siódmy seminarzysta przebywa w ciężkim stanie w szpitalu.
Klerycy, którzy 11 grudnia padli ofiarą wypadku, rozpoczęli we wrześniu studia w tajnym seminarium diecezji Baoding, uważanej za bastion Kościoła „podziemnego”. Pięciu z nich pochodziło z prowincji Hebei, a dwóch z północno-wschodniej części kraju. Seminarium w Baoding nie ma stałej siedziby, by uniknąć kontroli władz. Przez dwa poprzednie lata nie było tam żadnych nowych kandydatów. Stąd tym większy jest żal chińskich katolików z powodu śmierci seminarzystów i ich opiekuna. Wypadki drogowe w Chinach są bardzo częste. W ub. r. zginęło tam w nich ponad 65 tys. osób według oficjalnych danych rządowych, a zdaniem ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia dwukrotnie więcej.
Wypadkowi, wprawdzie mniej tragicznemu, uległ przed tygodniem „oficjalny”, ale uznany przez Rzym 95-letni biskup Szanghaju Aloysius Jin Luxian. Upadając złamał żebro i jest w szpitalu. Uniemożliwiło mu to planowane na 10 grudnia święcenia kapłańskie siedmiu diakonów. Leczenie ze względu na wiek potrwa kilka miesięcy. Licząca 150 tys. wiernych diecezja Szanghaju jest jedną największych w Chinach, ale od lat brak w niej powołań. Ze wspomnianych diakonów sześciu pochodziło z Shaanxi w północno-środkowej części kraju, a siódmy z chińskiego regionu autonomicznego Mongolia Wewnętrzna.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.