Koszykarze Phoenix Suns przegrali u siebie z San Antonio Spurs 106:110 w lidze NBA w swoim ostatnim spotkaniu sezonu 2011/12. Dzień wcześniej zespół Marcina Gortata stracił szansę na grę w fazie play off.
Polak w środę zdobył dziewięć punktów, miał dziesięć zbiórek, trzy bloki i dwa przechwyty. Na boisku spędził niespełna 24 minuty. Najskuteczniejszy w ekipie "Słońc" był Shannon Brown, który zdobył 21 punktów.
San Antonio Spurs już wcześniej mieli zapewniony udział w fazie play off, dlatego ich trener Gregg Popovich dał odpocząć podstawowym zawodnikom. W hali zabrakło Tima Duncana, Tonyego Parkera i Manu Ginobiliego, którzy dostali wolne i nie musieli być nawet na meczu.
Pod ich nieobecność najlepszy w ekipie z San Antonio okazał się Patty Mills - 27 punktów, pięć asyst i dwie zbiórki. Australijczyk miał spore wsparcie w rezerwowym Brazylijczyku Tiago Splitterze - 26 pkt i pięć zbiórek.
Kibice w Arizonie gorąco pożegnali swojego ulubieńca Steve'a Nasha. W czwartej kwarcie, gdy siedział na ławce rezerwowych, skandowali jego nazwisko i krzyczeli "my chcemy Nasha". Trener Alvin Gentry wpuścił go na parkiet na 27 sekund, a fani sprawili mu owację na stojąco. 38-letniemu Kanadyjczykowi w czerwcu kończy się kontrakt i nie wiadomo, czy go przedłuży. Phoenix Suns zakończyli sezon z bilansem 33 zwycięstw i 33 porażek. W play off gra po osiem najlepszych drużyn obu konferencji.
Setki tysięcy najmłodszych żyją dziś na granicy przetrwania.
List do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen
Widzowie będą go mogli zobaczyć w kinach już od 10 października.