Klinikę "Budzik" dla dzieci w śpiączce otwarto przy Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. "To wzorzec, pierwsza taka placówka" - podkreśla aktorka Ewa Błaszczyk, założycielka fundacji, która zainicjowała budowę.
"Budzik" działa w warszawskim Międzylesiu przy Klinice Neurorehabilitacji Centrum Zdrowia Dziecka. Ewa Błaszczyk rozpoczęła starania o jej budowę po dramatycznym zdarzeniu w jej życiu w maju 2000 r., gdy córka aktorki (i znanego satyryka Jacka Janczarskiego) zapadła w śpiączkę po tym, jak niefortunnie połknęła tabletkę i zaczęła się dusić. Błaszczyk powołała fundację "Akogo?", działającą na rzecz dzieci w śpiączce; w efekcie jej działań powstała klinika.
Placówkę otwarto z udziałem wiceprezydenta Warszawy Jacka Wojciechowicza, arcybiskupa praskiego Henryka Hosera oraz ks. Wojciecha Drozdowicza - jednego z inicjatorów fundacji. Jak powiedziała Ewa Błaszczyk, motorem do działania jest jej córka Ola, która "cały czas trwa, przeżyła ciężką operację kręgosłupa, sepsę, i dziś otworzyła klinikę - zrobiła to nami".
Głównym osiągnięciem "Akogo?" jest stworzenie programu zdrowotnego poświęconego wybudzaniu dzieci ze śpiączki typu B, co zaakceptował minister zdrowia i wprowadził do koszyka świadczeń gwarantowanych. Dodatkowo - podkreślono - Sejm uchwalił, że 18 kwietnia będzie Dniem pacjenta w śpiączce.
Klinika dysponuje specjalistycznym sprzętem, kupionym za pieniądze ze zbiórki Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oraz wielu sponsorów prywatnych i instytucjonalnych. Jej budynek, z wyglądu przypominający wielki biały budzik, powstawał 10 lat. Ma dwa piętra i jest cały przeszklony - aby przepuszczać jak najwięcej światła, co ma znaczenie w próbach budzenia dzieci. Przewidziano 15 łóżek szpitalnych dla dzieci oraz tyle samo sąsiadujących z nimi łóżek dla opiekunów, których zadaniem jest utrzymywanie stałego kontaktu (w tym dotyku) z rehabilitowanym dzieckiem w śpiączce.
Na najwyższym piętrze zapewniono też pokoje hotelowe dla rodziców, którzy zechcą skorzystać ze szkoleń poświęconych temu, jak opiekować się dziećmi w śpiączce w swoich domach. Zajęcia poprowadzą specjaliści z kliniki Budzik.
Z danych fundacji "Akogo?" wynika, że w śpiączkę zapada nawet do 100 tys. polskich dzieci rocznie. Przyczyny to najczęściej wypadki komunikacyjne lub losowe. Najczęściej śpiączki trwają od kilku minut do kilkunastu dni. Kilkaset dzieci trwa w śpiączce nawet wiele lat. Niekiedy udaje się je wybudzić.
Lekarze podkreślają, że w próbach przebudzenia ze śpiączki najważniejsze są pierwsze dni i miesiące - szczególnie wtedy potrzebna jest intensywna rehabilitacja, polegająca m.in. na pobudzaniu bodźców dźwiękowych, dotyku. Liczy się podtrzymywanie czynności fizjologicznych, stosuje się też masaże, gimnastykę i pionizację. Fachowcy oceniają, że najwięcej szans na wybudzenie zachowuje się do 18 miesięcy po wypadku i tak zaplanowano maksymalny termin pobytu w klinice "Budzik". W praktyce zwykłych szpitalnych oddziałów dziecko przebywa na nich zaledwie kilka miesięcy, a później wraca do domu lub umieszcza się je w innych ośrodkach, ale już bez możliwości intensywnej rehabilitacji.
Fundacja Ewy Błaszczyk w piątek podpisała kilka umów i listów intencyjnych ze sponsorami, którzy zaoferowali długofalową współpracę z kliniką. Środki na działalność będą też zbierane z aukcji charytatywnych. Na jednej z nich licytowana będzie ceramika Pabla Picassa "Picador" z 1955 roku. Licytowany będzie też scenopis serialu "Zmiennicy" Stanisława Barei, w którym Błaszczyk grała jedną z głównych ról.
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.