Polscy i ukraińscy studenci porządkowali teren najstarszego kościoła greckokatolickiego na Lubelszczyźnie. W ramach programu prowadzonego przez greckokatolickie duszpasterstwo akademickie w Lublinie chcą oni tam stworzyć miejsce spotkań modlitewnych dla młodzieży i miejscowej ludności.
Trzydniowa wyprawa do Korczmina niedaleko Tomaszowa Lubelskiego w ramach programu "Upamiętnianie dziedzictwa kultury duchowej pogranicza polsko - ukraińskiego" zakończyła się 22 czerwca. Udział w "Ekspedycji K" wzięło 30 osób: 10 z Polski i 20 z Ukrainy, pod opieką ks. Stefana Batrucha, greckokatolickiego duszpasterza akademickiego z Lublina. Uczestnicy wyprawy, studenci różnych uczelni, m.in. doktoranci Europejskiego Kolegium Polskich i Ukraińskich Uniwersytetów w Lublinie, uprzątali opuszczony teren przykościelny, oczyszczając go z krzaków i śmieci. Najstarszą drewnianą budowlę cerkiewną na Lubelszczyźnie objęło patronatem greckokatolickie duszpasterstwo akademickie w Lublinie Świątynia jest w złym stanie, została zupełnie zaniedbana od czasu zaprzestania prac remontowych w latach dziewięćdziesiątych. Jak wyjaśnia ks. Batruch, celem polsko-ukraińskiego wyjazdu było też bliższe poznanie środowiska. Przygotowano ankietę z kilkunastoma pytaniami, które zadano wybranym osobom z Korczmina i okolic, Polakom i tym, którzy określają siebie jako Ukraińców. Młodzi pytali swoich rozmówców o to, co myślą o przeszłości. To dało możliwość poznania sytuacji na tym terenie. Cerkiew w Korczminie ma stać się miejscem wspólnej modlitwy i spotkań. - Zależy nam na tym, by podejmować działania nie tylko teoretyczne, ale też praktyczne - zapewnia opiekun wyprawy. - Chcemy spotykać się z miejscową ludnością, dać im możliwość wypowiedzenia swego bólu, okazję do refleksji, że kiedyś te społeczności żyły w zgodzie; przez rozmowę pomagać wyciągać wnioski - dodaje. Wspólna modlitwa to sposobność do pokazania studentom polskim obrządku wschodniego i szansa na pogłębienie działań o wymiar duchowy. - Przez modlitwę chcemy prosić, by proces zbliżania następował też od dołu, by rozmawiali ze sobą nie tylko prezydenci, ale społeczności lokalne - mówi ks. Batruch. Wieś Korczmin położona jest we wschodniej Polsce, niedaleko Tomaszowa Lubelskiego, tuż przy granicy z Ukrainą. Pierwsza informacja o cerkwi pochodzi z 1531 roku, istniejący do dziś obiekt datować można na czwartą ćwierć XVI wieku. Przebudowana w XIX wieku świątynia była czynna do 1947 roku, do czasu wysiedlenia ze wsi ludności ukraińskiej. Potem służyła jako kościół filialny parafii rzymskokatolickiej w pobliskim Machnówku. Od lat pięćdziesiątych obiekt był opuszczony przez blisko 40 lat. W 1990 roku rozpoczęto prace konserwatorskie przy finansowej pomocy Towarzystwa Opieki nad Zabytkami. Cerkiew rozebrano, wymieniono elementy zniszczone i zakonserwowano pozostałe; a w 1994 roku rozpoczęto ją ponowne stawiać. Ze względu na brak pieniędzy remont często przerywano. Uporządkowania wymaga też położony obok kościoła cmentarz z kilkoma nagrobkami. W najbliższym czasie znów rozpoczną się prace rekonstrukcyjno - konserwatorskie zabezpieczające obiekt przed zniszczeniem. W sierpniu kolejna grupa studentów i uczniów szkół średnich ze Lwowa będzie porządkować stary cmentarz.
Cztery dni po katastrofie spod gruzów wciąż wydobywane są żywe osoby.
Wczorajsza noc była pierwszą od dłuższego czasu, gdy nie było masowych nalotów.
Wiec rozpocznie się w Paryżu niedaleko siedziby niższej izby parlamentu - Zgromadzenia Narodowego.
Łączna liczba zabitych we wznowionej 18 marca izraelskiej ofensywie wynosi 1042.
Ich autor jest oskarżony o seksualne i psychiczne wykorzystywanie kobiet.
Brakuje lekarstw i miejsc, w których mogliby schronić się ludzie...