Nigel Farage na unijnych salonach uchodzi za pieniacza i oszołoma. Głównie dlatego, że mówi językiem zrozumiałym dla Europejczyków, ale zupełnie już obcym dla eurokratów.
Nie jestem dyplomatą, tylko parlamentarzystą, który ma reprezentować interesy swoich wyborców – odpowiada krytykom najbardziej rozpoznawalny brytyjski europoseł. Jego wystąpienia na forum Parlamentu Europejskiego są prawdziwym popisem sztuki oratorskiej, w której ostry, dosadny język jest nośnikiem, owszem, czasem łatwego populizmu, ale także krytycznych, konkretnych i ważnych pytań o kierunek, w jakim podąża coraz bardziej zbiurokratyzowana Unia Europejska. I to na wyborców działa. W ojczystej Wielkiej Brytanii zyskuje coraz większą popularność.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Przyszły papież jeździł konno podczas swej wieloletniej posługi w Peru.
Jego zwolennicy nazywali go "Baba" (Ojciec), "Agwambo" (Dzieło Boga) i "Tinga" (Traktor).
Dzień szczególnej pamięci o dzieciach zmarłych przed narodzinami i o ich rodzinach.
To pierwszy dowód na to, że doświadczenie mowy przyczynia się do rozwoju mózgu w tak młodym wieku.