Góralska gwara i piosenki w trakcie mszy świętych nie są zakazane, ale należy stosować je z umiarem - tłumaczy rzecznik krakowskiej kurii ks. Robert Nęcek.
To odpowiedź na zarzuty mediów, które informują o zakazie abp. Stanisława Dziwisza używania góralskiej gwary i melodii w liturgii. - To tylko przypomnienie o pewnych normach - mówi ks. Nęcek. „Liturgia Mszy św. jest przeznaczona dla wszystkich, dlatego elementy góralskie mogą być zawarte w tejże liturgii, ale z wielkim umiarkowaniem, taktem. Proszę chociażby zapytać samych górali, którzy stwierdzają, że ‘po nasemu’ chcemy mówić w domu, ale w kościele po Bożemu ” - stwierdził rzecznik kurii krakowskiej. List arcybiskupa Dziwisza do proboszczów „Pro memoria o tzw. Mszach św. w góralskiej oprawie” jest reakcją na opinię wielu wiernych, którzy uważają, że nadmiar góralskiej gwary powoduje, że msze stają się dla wielu jedynie turystyczną atrakcją. Z drugiej strony osoby nie znające góralskiej gwary mogą mieć problem ze zrozumieniem np. Ewangelii czytanej po góralsku.
List do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen
Widzowie będą go mogli zobaczyć w kinach już od 10 października.
Zdaniem autorów raportu Chiny przygotowują niespodziewany atak.