Izba Reprezentantów Kongresu USA przyjęła projekt ustawy, zakazującej aborcji od 20. tygodnia ciąży.
Projekt został zaakceptowany przy 228 głosach za i 196 przeciw. Za głosowali głównie republikanie (z 6 wyjątkami), a przeciw - demokraci (z 7 wyjątkami).
Na uchwalenie projektu wpłynęła prawdopodobnie głośna sprawa abortera z „domu horrorów” w Filadelfii dr. Kermita Gosnella, który zabijał dzieci, przecinając im kręgosłupy nożyczkami chirurgicznymi. Drastycznych szczegółów jego wieloletniej działalności było zresztą znacznie więcej.
Ustawa nosi oficjalnie nazwę: „O ochronie dzieci nienarodzonych zdolnych do odczuwania bólu”. Stąd zainteresowanie kongresmenów zdolnością nienarodzonych ludzi do odczuwania bólu.
Dr. Kanwaljeet S. Anand z Uniwersytetu Tennessee, stwierdził w zamówionej przez rząd ekspertyzie, że dzieci nienarodzone są w stanie odczuwać ból w 20. tygodniu ciąży, jeśli nie wcześniej. Dr Maureen Condic, profesor neurobiologii z Uniwersytetu Utah zeznała, że dzieci nienarodzone są zdolne do odczuwania bólu nawet w 8-10 tygodniu ciąży, czyli wtedy, gdy wykonywana jest większość aborcji w USA. Podobnie stwierdził badacz tego problemu dr Steven Zielinski, według którego nienarodzone dziecko może odczuwać ból w połowie 9. tygodnia ciąży, a być może także wcześniej. Dodał on, że w pewnym warunkach dziecko przed urodzeniem jest w stanie płakać.
Niestety, szanse nowe prawa na wejście w życie są niewielkie. Projekt przyjęty przez Izbę Reprezentantów musiałby jeszcze przejść przez Senat, a ten zdominowany jest obecnie przez demokratów. Gdyby to się udało, zgłoszenie weta zapowiedział prezydent Barack Obama.
Od 1973 r. na mocy wyroku Sądu Najwyższego aborcja uważana jest w USA za prawo konstytucyjne. W związku z tym do końca 2011 r. w USA legalnie zabitych zostało przed narodzeniem około 55,7 miliona dzieci.
Setki tysięcy najmłodszych żyją dziś na granicy przetrwania.
List do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen
Widzowie będą go mogli zobaczyć w kinach już od 10 października.