31-letnia mieszkanka podwarszawskiego Piaseczna ogłosiła, że za pieniądze zostanie matką zastępczą. I jej sprawa ma dalszy ciąg. Elżbieta Szymańska twierdzi, że zgłosiło się do niej bezdzietne małżeństwo, które chce wynająć jej brzuch. Kobieta będzie miała zabieg zapłodnienia in vitro - pisze Dziennik.
"Podpisaliśmy umowę, że urodzę im dziecko i zrzeknę się praw rodzicielskich" - mówi w rozmowie z Dziennikiem Szymańska. Nie chce ujawnić nazwiska pary, bo zobowiązała się do zachowania tajemnicy. Mówi jedynie, że przyszli rodzice zobowiązali się pokryć wszystkie koszty związane z ciążą. Elżbieta Szymańska nadal utrzymuje, że wynajmuje swój brzuch, bo chce pomóc bezdzietnym małżeństwom. Nie przeszkadza jej to jednak żądać od nich kilkunastu tysięcy euro. Chce w lipcu wystartować z własną firmą, która będzie pośredniczyć w kontaktach między parami marzącymi o dziecku a matkami zastępczymi. Za pośrednictwo zamierza pobierać prowizję. W internecie można bez problemu znaleźć anonsy ludzi gotowych zapłacić spore sumy za urodzenie im dziecka. Nie ma jednak żadnych, nawet szacunkowych danych o skali tego zjawiska. Pragnący zachować anonimowość specjalista ds. leczenia bezpłodności powiedział nam, że przynajmniej raz w tygodniu zgłaszają się do niego pary szukające zastępczej matki. Lekarze bardzo niechętnie mówią o tym procederze. Ci, którzy mówią, są bardzo krytyczni. "Wynajmowanie własnego łona to czysta komercja. A co gorsza, to zabieg o niemożliwych do przewidzenia skutkach" - mówi w rozmowie z Dziennikiem profesor Marian Szamatowicz, który jako pierwszy w Polsce dokonał zapłodnienia metodą in vitro. Prawnicy z kolei zwracają uwagę, że umowa o rodzicielstwie zastępczym nie jest wiążąca. Wynajęta kobieta może się więc rozmyślić i zatrzymać dziecko. Choć w Polsce nie ma żadnych uregulowań prawnych w tej sprawie, zdesperowane pary znalazły lukę, która pozwala "zamówić” sobie niemowlaka. Matka zastępcza może się zrzec praw rodzicielskich, a wtedy przejmuje je ojciec, który jest dawcą nasienia. Od redakcji portalu Wiara.pl Kolejny efekt hasła "Mój brzuch należy do mnie". Mogę go zamienić w fabrykę dzieci na zamówienie. Mogę zabić rozwijające się w nim dziecko, mogę je sprzedać, mogę... Przerażające.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.