Stocznia Gdynia do końca maja zwolni wszystkich pracowników - pięć tysięcy osób. Ich los zależy od tego, czy w czasie kryzysu znajdzie się inwestor, który wykupi majątek firmy i stworzy tam nową stocznię. W firmie rozdawano biuletyn wzywający załogę, by odmawiała różaniec - informuje "Gazeta Wyborcza".
W krótkim wywiadzie z inicjatorem akcji pada pytanie: dlaczego? Czemu ktoś chce "włączać sprawy wiary do biznesu"? - Jestem wierzący, jak wielu moich kolegów. Ta praca ma dla nas wielką wartość, utrzymujemy dzięki niej rodziny. Jeśli stocznia padnie, nasz świat się przewróci - odpowiada Marek Lewandowski. Inicjatorzy proszą, by wysyłać im sms z hasłem "Różaniec" oraz imieniem i nazwiskiem, gdyż chcą wiedzieć, ile osób zaangażuje się w modlitwę. Lista będzie poufna, nie ma też mowy o modlitwie zbiorowej. "To indywidualna sprawa każdego pracownika, może to robić w pracy, w domu, w pociągu albo w autobusie. Chodzi tylko o to, by odmawiał jedną tajemnicę różańca dziennie." - mówi inicjator akcji. "Wierzymy, że jeśli włączy się 10% osób, to wygramy" - dodaje.
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.