Ponadstuletni obraz patronki górników, przeniesiony z nieczynnej już cechowni przy KWK Mysłowice, zajmie miejsce w kościele na mysłowickim Bończyku.
W parafii Ścięcia św. Jana Chrzciciela na mysłowickim Bończyku odprawiona została uroczysta Msza św. w intencji braci górniczej - za pracujących górników i ich rodziny, ale też za tych, którzy w ostatnim czasie stracili życie w wypadku w kopalni Mysłowice-Wesoła. Mszy, która była bezpośrednio transmitowana w Polskim Radiu, przewodniczył metropolita katowicki abp Wiktor Skworc. Uroczystości górniczej towarzyszyły liczne sztandary i orkiestra dęta pod dyrekcja Józefa Klimasa.
Przed rozpoczęciem Mszy św. górnicy z dawnej cechowni przy KWK Mysłowice przenieśli na ramionach obraz swojej patronki św. Barbary, który liczy sobie ponad sto lat - pochodzi z 1901 roku i jest kopią włoskiego dzieła. Przeniesiony z nieczynnej już cechowni obraz zajmie teraz miejsce w kościele na Bończyku. Jest to taki - jak mówią górnicy - symboliczny koniec życia dawnej KWK Mysłowice. Zanim "ich" Barbara wyszła na zawsze z dawnej cechowni, odbyła się wspólna modlitwa i złożenie kwiatów pod tablicami pamięci ofiar KWK Mysłowice.
W czasie homilii abp Skworc przypomniał niedawne tragiczne wydarzenia w kopalni Mysłowice-Wesoła. Mówił o trudnej i niebezpiecznej pracy, o śmierci górników oraz cierpieniu ich żon, dzieci, rodziców i przyjaciół. Podziękował za to, że św. Barbara z mysłowickiej cechowni znalazła tu w kościele swoje godne miejsce.
W uroczystości uczestniczyli m.in. komisarz Elżbieta Bieńkowska, władze miasta, dyrekcja kopalni Mysłowice-Wesoła i górnicy z rodzinami.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.