Ks. Dariusz Oko nie należy do żadnego gremium Konferencji Episkopatu Polski i nie był proszony o jakiekolwiek ekspertyzy dla tego gremium – oświadcza Biuro Prasowe Episkopatu, prostując sugestie zawarte w artykule "Tygodnika Powszechnego".
- W nawiązaniu do artykułu opublikowanego w „Tygodniku Powszechnym” („Teologia i przemoc: przypadek księdza Oko”, nr 40, 4.10.2015 r., s. 11-18), pragniemy poinformować, że ks. Dariusz Oko nie należy do żadnego gremium Konferencji Episkopatu Polski i nie był proszony o jakiekolwiek ekspertyzy dla tejże Konferencji. Fakt ten przeczy sugestii wyrażonej przez ks. Krzysztofa Charamsę na łamach pisma, że ks. Oko jest ekspertem Konferencji Episkopatu Polski (por. s. 16: „Konferencja Episkopatu Polski (...) brakiem reakcji na aberracje językowe czy umysłowe swego eksperta zdaje się je popierać”) - pisze BP KEP.
- Obaj duchowni w swej polemice nie reprezentują oficjalnego stanowiska Kościoła katolickiego i czynią to na własną odpowiedzialność. Jak wyjaśnił ks. Charamsa, przedstawione w jego artykule opinie mają charakter prywatny i nie reprezentują stanowiska Kongregacji Nauki Wiary - czytamy w oświadczeniu.
To kolejny cenny artefakt, który zniknął w Egipcie w ostatnim czasie.
Jest on postrzegany jako strategiczne blokowanie Chin w rejonie Pacyfiku.
To już nie te czasy, gdy wojna toczyła się tylko na terytorium Ukrainy.
"Nie wjechaliśmy na terytorium Izraela, ale zostaliśmy siłą zabrani z wód międzynarodowych".
Dokładna liczba uwięzionych przez zawieje turystów nie jest znana.