Również w tegoroczne święta nie obyło się bez rzezi wyznawców Chrystusa.
W wigilię Bożego Narodzenie muzułmańscy bojownicy zaatakowali chrześcijańskie wioski w południowych Filipinach w prowincjach Sultan Kudarat i Północne Cotabato. W dwóch zamachach zabito w sumie 9 osób. 7 zostało zastrzelonych na polach ryżowych, a dwie zginęły na skutek eksplozji granatów wrzuconych do katolickiej kaplicy. Ofiar mogło być dużo więcej. Filipińskie władze spodziewały się jednak ataków w bożonarodzeniowe święta i w czas ostrzegły zagrożonych chrześcijan.
Zamachowcy należą do ugrupowania Islamskich Bojowników o Wolność Bangsamoro. Deklarują oni poparcie dla Państwa Islamskiego, choć, jak się przypuszcza, nie są formalnie związani z dżihadystami w Syrii i Iraku.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.