640 tys. migrantów uratowała na morzu w ciągu 25 lat włoska Straż Przybrzeżna - poinformował jej dowódca admirał Vincenzo Melone. Podkreślił zarazem, że połowę wszystkich akcji ratunkowych z ostatniego ćwierćwiecza przeprowadzono w ciągu dwóch minionych lat.
Media zauważają, że dane ogłoszone w Rzymie najlepiej obrazują to, jak bardzo w ostatnich latach nasilił się napływ uchodźców na włoskie wybrzeża. W zeszłym roku przybyło ich 160 tysięcy.
"Działalność nadzwyczajna stała się niestety codziennością" - podkreślił dowódca.
Zwrócił uwagę na to, że włoska Straż Przybrzeżna prowadzi akcje ratunkowe na ogromnym obszarze Morza Śródziemnego, ruszając na pomoc proszącym o nią ludziom na łodziach i pontonach, które odnajdywane są czasami również blisko wybrzeża Libii.
"To jest niebywały wysiłek"- zauważył włoski admirał. Dodał, że Włochy same w pojedynkę nigdy nie uporają się z tragedią, jaka rozgrywa się na Morzu Śródziemnym.
Od początku tego roku do Włoch przypłynęło około 25 tys. imigrantów, przede wszystkim z wybrzeży Libii. W dniach nasilonego napływu Straż Przybrzeżna niesie pomoc nawet kilkunastu dryfującym łodziom i pontonom. Ratuje po 2 tys. osób na dobę.
W ostatnich tygodniach zanotowano wzrost liczby płynących do Włoch migrantów, co wiąże się z zamknięciem innych szlaków morskich i lądowych.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.