Uchwalona przez parlament w sierpniu zeszłego roku, a niedawno ratyfikowana ustawa nr 1805 wprowadza w Kolumbii obowiązkowe dawstwo narządów.
„Nie ma nic w tym złego” – stwierdził przewodniczący komisji tamtejszego episkopatu na rzecz życia. Bp Juan Vicente Córdoba Villota, ordynariusz diecezji Fontibón wyjaśnił, że stanowisko Kościoła akceptujące to nowe prawo „nie jest sprzeczne z doktryną katolicką ani nie podważa godności osoby, ale wręcz przeciwnie, sprzyja życiu, gdyż chodzi tu o dzieło miłosierdzia i miłości względem kogoś, kto potrzebuje jakiegoś narządu”. Hierarcha domaga się jednak ścisłej kontroli przy dawstwie narządów, gdyż Kościół jest zdecydowanie przeciwny handlowi narządami.
Wspomniana ustawa nr 1805, wychodząc naprzeciw potrzebom ponad 3 tys. osób, które czekają na dawcę narządów, przewiduje, że wszyscy Kolumbijczycy będą zobowiązani do ich dawstwa, o ile nie stwierdzili w pisemnym dokumencie poświadczonym notarialnie i zarejestrowanym w Krajowym Instytucie Zdrowia, że sobie tego nie życzą. Dlatego przewodniczący komisji episkopatu na rzecz życia wzywa, by liczyć się z faktem, iż na obszarach wiejskich nie ma notariuszy, a ludność jest bardziej narażona na nieposzanowanie jej godności i praw.
Nasz udział w konferencji pokojowej ws. Ukrainy byłby trudny przy obecnych ustaleniach
Serbskie władze powołały grupę roboczą przygotowującą projekt "pokojowego rozwiązania" państwa
Siły brytyjskie i amerykańskie zaatakowały kilkanaście celów militarnych rebeliantów Huti.
System posłużył do włamania się do ponad 19 mln adresów IP w prawie 200 krajach.