Włoski minister administracji publicznej Renato Brunetta zapowiedział wprowadzenie przepisów, nakazujących wszystkim urzędnikom "grzeczność i uprzejmość" wobec petentów.
W wywiadzie telewizyjnym minister Brunetta wyraził przekonanie, że należy położyć kres - jak to ujął - "nękaniu" ludzi przez urzędników, którzy domagają się dodatkowych dokumentów mimo, że są one dostępne w bazach danych.
"To biurokratyczne molestowanie musi się skończyć" - oświadczył Brunetta i zapowiedział, że wszyscy urzędnicy będą mieli ustawowy obowiązek uprzejmości oraz dobrych manier. Wymagany będzie też uśmiech.
"Powitanie na przykład wydaje mi się minimum, jakiego należy oczekiwać ze strony tego, kto pracuje dla państwa" - powiedział Renato Brunetta.
Pomysł Brunetty spotkał się z ostrą krytyką komentatora dziennika "La Repubblica", który wytknął mu, że sam jest ministrem, znanym z braku dobrych manier i dlatego powinien "zacząć od siebie". To właśnie szef resortu administracji publicznej - przypomniał publicysta - nazwał urzędników "nierobami", policjantów - "grubasami", stowarzyszenie sędziów - "potworem", a o reżyserze Roberto Rossellinim powiedział, że był "faszystą".
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.
Głównie nastolatkowie siłą wcieleni do organizacji paramilitarnej.
Potrzeba kompleksowej, zdecydowanej odpowiedzi na ten kryzys.