Włoski minister administracji publicznej Renato Brunetta zapowiedział wprowadzenie przepisów, nakazujących wszystkim urzędnikom "grzeczność i uprzejmość" wobec petentów.
W wywiadzie telewizyjnym minister Brunetta wyraził przekonanie, że należy położyć kres - jak to ujął - "nękaniu" ludzi przez urzędników, którzy domagają się dodatkowych dokumentów mimo, że są one dostępne w bazach danych.
"To biurokratyczne molestowanie musi się skończyć" - oświadczył Brunetta i zapowiedział, że wszyscy urzędnicy będą mieli ustawowy obowiązek uprzejmości oraz dobrych manier. Wymagany będzie też uśmiech.
"Powitanie na przykład wydaje mi się minimum, jakiego należy oczekiwać ze strony tego, kto pracuje dla państwa" - powiedział Renato Brunetta.
Pomysł Brunetty spotkał się z ostrą krytyką komentatora dziennika "La Repubblica", który wytknął mu, że sam jest ministrem, znanym z braku dobrych manier i dlatego powinien "zacząć od siebie". To właśnie szef resortu administracji publicznej - przypomniał publicysta - nazwał urzędników "nierobami", policjantów - "grubasami", stowarzyszenie sędziów - "potworem", a o reżyserze Roberto Rossellinim powiedział, że był "faszystą".
"Słyszeliśmy kilka eksplozji, dwie z nich były bardzo blisko."
Co sprawia, że pokonują tysiące kilometrów, żeby być na katolickim festiwalu w środku lasu?
Został nim ks. Mariusz Dmyterko - dotychczasowy proboszcz parafii w Białym Borze.
Dotychczas załoga wykonała już niemal 230 okrążeń wokół Ziemi
Najwięcej interwencji odnotowano w województwach mazowieckim.
Od początku pontyfikatu papieża z USA notuje się stały napływ korespondencji do niego.